Trener Maciusiak przed LGP w Courchevel

  • 2018-08-10 16:00

Przed polską kadrą B drugi tego lata występ w zawodach najwyższej rangi. Po domowej inauguracji sezonu w Wiśle-Malince, tym razem ekipa kierowana przez Macieja Maciusiaka udała się do Francji, gdzie zastąpi świetnie dysponowaną drużynę dowodzoną przez Stefana Horngachera. Trener Maciusiak na temat oczekiwań dotyczących konkursu w Courchevel wypowiedział się przed naszą kamerą w piątkowe popołudnie.

Maciej Maciusiak i Adam MałyszMaciej Maciusiak i Adam Małysz
fot. Sonia Ogrocka
Maciej MaciusiakMaciej Maciusiak
fot. Tadeusz Mieczyński

- Długą drogę z Polski do Francji chcieliśmy spożytkować jak najefektywniej, aby nie jechać tylko do Courchevel. Po drodze postanowiliśmy zatrzymać się w Austrii, gdzie przez trzy dni trenowaliśmy w Stams, a także spotkaliśmy się z dr Haraldem Pernitschem. Była to jedna ze standardowych konsultacji, które odbywamy w zasadzie co miesiąc. Przeanalizowaliśmy miniony okres treningowy, a także rozpisaliśmy plan na kolejne miesiące - mówi szkoleniowiec.

Jak członkowie kadry B wyglądają na skoczni po krótkiej przerwie od treningów, która miała miejsce po LGP w Wiśle? - Moi podopieczni pierwsze skoki po tygodniowym urlopie oddali właśnie w Stams. Z niektórymi nie było żadnego problemu. Dyspozycja sprzed wakacji pozostała, niektórzy potrzebowali nieco większej dawki treningu, ale jest w porządku.

Czy Bartosz Czyż uporał się już z problemami technicznymi, które pozbawiły go szans na nominację do wiślańskich zawodów? - Nie do końca. Pojedyncze skoki już mu wychodzą, ale nadal borykamy się z jego problemami w locie, kiedy skręca jego sylwetkę. Jego aktualne skoki odbywają się pod dużą kontrolą techniczną.

Kiedy pojawił się pomysł startu kadry B we Francji? - O naszym starcie w Courchevel wiedzieliśmy jeszcze przed inauguracją Letniego Grand Prix w Wiśle. Właśnie wtedy zaplanowaliśmy i omówiliśmy cały plan logistyczny na lato 2018. Podobnie jak trener Horngacher, uważamy, że nie jest to najlepsza skocznia do treningu. Dlatego podjęliśmy decyzję o tylko jednej sesji treningowej na obiekcie HS135. Ta miała miejsce w czwartkowe przedpołudnie, gdy chłopacy oddali po 3-4 skoki. W oczekiwaniu na oficjalne serie trenowaliśmy już tylko na siłowni i w sali gimnastycznej. Idziemy z marszu i te zawody nie są szczególnym celem. Liczy się realizacja planu treningowego do zimy.

- Panują tu specyficzne warunki pogodowe. Rano wieje mocno pod narty, a późnym popołudniem wieje z tyłu. Czasami ustaje na koniec dnia. My przyjechaliśmy tutaj wystartować w zawodach, dać z siebie sto procent, ale nie przywiązujemy większej wagi do tego wydarzenia - dodaje 36-latek.

- Zawodnicy podchodzą do tego konkursu, jak do każdego innego startu. Ranga zawodów nie odgrywa znaczącej roli, a w każdym razie nie powinna odgrywać. Damy z siebie wszystko i przekonamy się, na co będzie nas tutaj stać. Znamy już plany dotyczące Letniego Grand Prix w Hakubie, ale jeszcze nie chcemy ich ujawniać - zakończył Maciej Maciusiak.

Korespondencja z Courchevel, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4657) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl