Słoweńcy podźwigną z kryzysu czeskie skoki? "Chcemy przywrócić im miejsce w czołowej ósemce świata"

  • 2023-07-13 14:51

- Kandydatów do objęcia posady trenera reprezentacji było więcej, ale ostatecznie, po rozmowie z Gajem Trcekiem, odniosłem wrażenie, że on i Jure Sinkovec to ludzie, którzy najlepiej pomogą nam w całym projekcie - mówił nam Filip Sakala, nowy dyrektor sportowy czeskiej federacji. W ostatnim czasie na oficjalnej stronie tamtejszego związku pojawiły się krótkie rozmowy z oboma Słoweńcami, którzy w dłuższej perspektywie mają pomóc w odrodzeniu czeskich skoków.

Gaj Trcek nie osiągnął sukcesów jako skoczek. W uprawianiu sportu na pewno nie pomagał mu zespół Tourette'a, na który choruje od dziecka. Mimo to jego przygoda na skoczni trwała stosukowo długo, a zwieńczył ją blisko dwustumetrowy rekord życiowy (197 m). Czego nie osiągnął jako zawodnik, chciałby osiągnąć jako trener. - Skoczkowie przyjęli nas ciepło. Widzę w ich oczach, że chcą się poprawiać. Gdybym nie widział żadnej pasji, w ogóle by mnie tu nie było. Jak powiedziałem, pierwsze wrażenie jest świetne i mam nadzieję, że tak pozostanie - mówił w czerwcu Słoweniec.

- Czesi mają wielką tradycję w skokach - zauważa. - To dla nas ważne, skakanie macie we krwi. Moim zdaniem wasz system był źle ustawiony w poprzednich latach, różni trenerzy wprowadzali różne koncepcje dla skoczków, a te częste zmiany frustrowały chłopaków. Jesteśmy tutaj, aby to zmienić. Stworzymy jeden system i przywrócimy czeskie skoki tam, gdzie były w przeszłości. Miejmy nadzieję, że nam się to uda.

Nikt nie oczekuje cudów w pierwszym sezonie pod wodzą słoweńskiego duetu. W osiągnięciu dobrych wyników na pewno nie pomogą późno rozpoczęte przygotowania. - Przyjechaliśmy dopiero w czerwcu, więc w przyszłym sezonie nie planujemy radykalnej zmiany koncepcji skoków. Kolejne przygotowania zaczniemy w kwietniu, bardzo mocno popracujemy nad przygotowaniem fizycznym zawodników. Zaczniemy od małych skoczni i małych nart, aby następnie przejść na większe. Musimy „zrestartować” chłopaków, ale mają oni talent i solidne podstawy, na których chcemy budować solidny poziom - zapowiada nowy trener Czechów. 

W przeciwieństwie do swojego kolegi ze sztabu szkoleniowego Jure Sinkovec ma na koncie kilka sezonów spędzonych w Pucharze Świata, wiele podiów zawodów niższej rangi, ale przede wszystkim medal imprezy mistrzowskiej. W 2012 roku podczas mistrzostw świata w lotach rozgrywanych w Vikersund zajął razem z kolegami trzecie miejsce. 

- Dużo podróżowałem po świecie. Dużo doświadczenia zdobyłem podczas kontuzji. Dokładnie poznałem swoje ciało, co jest szczególnie ważne dla skoczków. A co mogę wnieść do czeskiego skoku? Na przykład fakt, że staniemy się jedną wielką rodziną, która będzie sobie ufać. Chcę też przekazać swoje doświadczenie, aby przenieść zawodników na wyższy poziom - mówił portalowi czeskiej federacji.

- Wiemy, że Roman Koudelka był w przeszłości jednym z najlepszych i chcemy, aby regularnie skakał na poziomie pierwszej trzydziestki. Ponadto patrzymy bardziej w kierunku igrzysk olimpijskich, na których chcielibyśmy przywrócić Czechom miejsce w pierwszej ósemce krajów świata. Ważne będzie również, abyśmy pracowali z młodymi ludźmi i dawali im wszystko, czego potrzebują, aby podnosić swój poziom - tłumaczy Sinkovec.

Podczas niedawnych Igrzysk Europejskich żaden z pięciu Czechów nie wskoczył do czołowej trzydziestki któregoś z konkursów. Najlepszym spośród naszych południowych sąsiadów był Radek Rydl dwukrotnie sklasyfikowany na 38 pozycji. 


Adrian Dworakowski, źródło: Czech-ski.com
oglądalność: (4578) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • znawca_francuskiego weteran
    @Lataj

    Nie będę zdziwiony jeśli Koudelka będzie ciągnął karierę aż do IO 2026.

  • Lataj profesor

    Ciekawe, jak ta współpraca wypali. Nie wierzę w czołową "8" PN, Koudelka miał już na tyle urazów i ostatnio tak mało punktów, że raczej to punktowanie nie będzie regularne, a poza tym juniorzy to też nie jest ekstraklasa. Powinni się raczej skupić na przechodzeniu kwalifikacji, bo to na ten moment ich sufit, skoro nie mają infrastruktury.

  • Lataj profesor
    @Cinu

    Może pokuszą się Rydl (w PŚ w Rasnovie (choć przy biedaobsadzie) czy w FC (2x top 10) pokazywał, że niekoniecznie trzeba go przekreślać), Rygl i Skarka (obaj juniorzy), ale wątpię. Prędzej Kapustik przejdzie swoje pierwsze kwalifikacje i zdobędzie debiutanckie punkty w tym samym sezonie na Wielkiej Krokwi.

  • Cinu profesor

    Na razie to ich zawstydza słowacki młodzieniaszek. Mieli talenty pokroju Polaszka, Vanczury, Sztursy, które nieodwracalnie zmarnowali.

    Liczę, że dzięki zmniejszonym kwotom startowym będą w stanie sporadycznie zdobywać punkty. Chodzi mi tutaj głównie o młodych bo Koudelka nie jest przyszłością czeskich skoków.

    Wierzyć zawsze warto, bo czy ktoś by przypuszczał, że jakikolwiek Turek osiągnie taki poziom jak Ipcioglu?

  • Arturion profesor

    Rydl, Rygl, Hauser, Holub, Skarka, Vaverka... Może kogoś pominąłem (Lasotę celowo). No i obecny Koudelka.
    Trochę za mało na pierwszą ósemkę. Chyba, że zrobią naprawdę duży postęp.

  • Adam90 profesor

    A Czesi to mieli wszystko i mistrzostwa świata i drużynę :).

  • Raptor202 profesor

    Wszyscy chcą ratować czeskie skoki. No, może oprócz Czechów.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl