Studia, firma, hotel, turystyka i trener młodszy o osiem lat. Niezmordowany Ammann przed 27. sezonem PŚ

  • 2023-11-08 20:49

42-letni Simon Ammann nie może w swoim życiu narzekać na nudę. Mimo że ciągnie kilka przysłowiowych "srok za ogon", realizuje się równolegle na kilku płaszczyznach, to wciąż nie potrafi zrezygnować ze skakania.

Oprócz tego, że wciąż jest czynnym sportowcem, a także studentem, ma jeszcze kilka innych codziennych zajęć. Prowadzi własną firmę zarządzającą wizerunkiem sportowców, zasiada w zarządzie organizacji turystycznej Toggenburger Bergbahnen. Kilka lat temu kupił na aukcji hotel Hirschen, który wymagał remontu, ale już wie, że akurat tej inwestycji nie uda mu się dokończyć. "Być może będzie tam kawiarnia" - zakłada.

- Staram się tak układać harmonogram swoich zajęć, by wszystko jakoś do siebie pasowało. Ale to jest ciągłe szukanie równowagi. Niemniej w zeszłym sezonie widziałem, że nawet pozostając w tyle z przygotowaniami, wciąż jestem w stanie dobijać się do szerokiej czołówki - mówi w rozmowie z dziennikiem Blick. Najwyższe pucharowe miejsce ubiegłej zimy Ammann zanotował w Rasnovie, gdzie finiszował jako 16. Oprócz tego jeszcze sześciokrotne znajdował drogę do finałowej trzydziestki, dwukrotnie udało mu się to też w Planicy podczas mistrzostw świata.

Od kilku miesięcy 42-letni Ammann trenuje pod okiem młodszego o osiem lat szkoleniowca, Norwega Rune Velty. Bardzo sobie ceni tę współpracę, zaznacza, że Skandynaw stanowi dla niego nową motywację. Przyszedł z jasnym pomysłem na szwajcarskie skoki i od początku go konsekwentnie realizuje. Dużo większy niż jego poprzednicy nacisk kładzie na fazę lotu. Z obozu Szwajcarów płyną wieści, że Velta imponuje swoim zawodnikom niezwykłym spokojem, ale też tym, że w bardzo zwięzły sposób, w kilku słowach, jest w stanie wyjaśnić nawet skomplikowane kwestie.

Na drugim biegunie w szwajcarskiej kadrze znajduje się 20-letni Remo Imhof, który dopiero zaczyna przygodę z wielkim skakaniem, ale zaczyna ją obiecująco. Ma już w swoim dorobku punkty Pucharu Świata i Letniego Grand Prix. Młodzian przyznaje, że obecność czterokrotnego mistrza olimpijskiego w kadrze jest trudna do przecenienia. - Nie każdy sportowiec jest w stanie utrzymywać tak wysoki poziom przez tak długi czas i nadal tak bardzo kochać to, co robi. Simon jest wyjątkiem i jestem bardzo szczęśliwy, że mogę z nim trenować i czerpać korzyści z obcowania z tak doświadczonym skoczkiem narciarskim jak on - zapewnia młody Helwet.

Czy prowadzenie zawodnika starszego o osiem lat może być w jakiś sposób problematyczne dla trenera? - Nie, nie ma w tym żadnej trudności. To bardzo cenne, że Simon jest w zespole. Ma duże doświadczenie i dobrze się nim dzieli z innymi – cieszy się Velta. Tego lata Ammann trzykrotnie stanął na starcie zawodów Letniego Grand Prix. Za każdym razem plasował się w czołowej "30".

 

 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6253) komentarze: (21)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Bernat__Sola profesor
    @Lataj

    Nadal nie uważam, że utrzymywanie przy skokowym życiu kogoś, kto nie łapie się na PŚ tylko i wyłącznie za zasługi, to dobry pomysł.

  • Lataj profesor
    @Bernat__Sola

    To może jakieś minimum, by startować - top 15 konkursu (L)PK w trwającym sezonie.

  • Bernat__Sola profesor
    @Lataj

    A wierzysz, że Kasai by z niego nie korzystał, nie będąc w formie? ;)

  • Lataj profesor
    @Bernat__Sola

    Imienne miejsce nie przyda się skoczkowi bez formy ¯\_(ツ)_/¯

  • Bernat__Sola profesor

    Ale odlot w tych komentarzach. Imiennie miejsca dla 40-latków...
    Jak kończyli kariery Schlierenzauer czy Schmitt, to też "traciliśmy materiał reklamowy", a jakoś nikt nie protestował i nie domagał się, by dostawali imienne miejsca, bo byli już za słabi na łapanie się do składu w PŚ.
    Przymuszanie do emerytur - to już w ogóle śmiechu warte, przecież na tym właśnie polega sport - młodsi wypierają starszych, sami osiągają wiele i mamy nowe pomniki, nowe legendy. Zresztą nikogo do emerytury się nie zmusza, jak Kasai chce z własnych pieniędzy startować w FC, droga wolna :).
    Zapaleni fani skoków, chcąc podziwiać idoli, mogą sobie włączyć na YT ich próby sprzed 20 lat, nikt im tego nie broni. Zobaczą zresztą Noriakiego skaczącego pewnie ze 20 metrów dalej, niż obecnie ;).

    I żeby nie było, ja do Ammanna nic nie mam - on łapie się do szwajcarskiego składu, nie jest wożony za zasługi. Śmieszy mnie natomiast syndrom sztokholmski wykazywany tutaj względem Kasaiego, brak możliwości pogodzenia się z tym, że 51-latek nie skacze już w PŚ i mylenie sztucznego wydłużania kariery na tym poziomie (tak, wiem, że i tak pewnie będzie w krajówce, ale przy przepisach proponowanych przez @Takanashi63 mógłby skakać przez całą zimę) z zapewnieniem, że ktoś nie będzie "przymuszony do emerytury"...

  • Lataj profesor
    @ANTONIN

    Kłamiesz. A zresztą nie mam zamiaru dyskutować z takim trollem.

  • ANTONIN bywalec

    A u nas też Thunbichler jest młodszy od Żyły o 6 lat

  • Lataj profesor
    @Skokownik

    Co do Japonii to taki truizm, że o tym nawet nie wspomniałem. Przed Engelbergiem nie będzie zmian.

  • Skokownik weteran

    Pewnie i Japończycy nie dokonają zmian. Tam jest tradycja betonowania składu na PŚ i rzadko się nim rotuje.

  • Nojer stały bywalec
    @Lataj

    Pewnie mało kto zrobi zmiany na Lillehammer

  • Lataj profesor
    @Kolos

    Mam nadzieję, że to żart, a jak nie, to się pewnie zdziwisz ;)

  • Lataj profesor
    @Skokownik

    TT też ma nie robić zmian przed Lillehammer.

  • Kolos profesor

    W sumie zabawne, Simona Ammana już nawet nie weterana a nadweterana :) trenuje były skoczek (Rune Velta) który zakończył karierę mocno przedwcześnie w wieku zaledwie 26 lat, mentalnie nie będą nadawać na jednej fali :)

  • Skokownik weteran
    @Fanskokow12

    Polska:
    - Kubacki
    - Żyła
    - Stoch
    - Wąsek
    - Zniszczoł

    Japonia:
    - R. Kobayashi
    - N. Nakamura
    - Nikaido
    - J. Kobayashi
    - Naito

    Niemcy:
    - Geiger
    - Wellinger
    - Raimund
    - Hamann
    - Leyhe
    - Paschke

    Składy oczywiście na Rukę(Niemców też na Lillehammer)

  • Lataj profesor

    Simonowi "Heraklesowi" Ammannowi podskoczyć może tylko lekarz. Realizować się na tylu płaszczyznach, a do tego nie myśleć o rozstaniu z zawodowstwem w skokach, to coś niesamowitego. Miejsce dla skoczków z więcej niż 20 sezonami w PŚ powinno być imienne, a jak zawodnik jest nadal na wysokim poziomie, to miejsce przyniesie duże korzyści dla sportu.

  • Lataj profesor
    @Takanashi63

    A jeśli ci starsi skoczkowie nie będą zarabiali nic za miejsca w "30" w PŚ, to ten pomysł nie ma sensu. Za to lepsze takie rozwiązanie niż dożywotnie prawo startu w PŚ tylko za przeskakanie w nim 20 sezonów, nieważne czy punkty LGP/PŚ masz, czy też nie, a na dodatek bez odstępstwa od limitu nacji. W Korei może to różnicy nie robi, ale jeśli jesteś skoczkiem z Rosji i założymy, że nie ma zakazu, to zabierasz miejsce młodemu. Teoretycznie może być taki scenariusz, ale i tak mało prawdopodobny i nie ma sensu wprowadzać żadnych durnot. Twój pomysł bym zaakceptował pod warunkiem, że będzie się dało zarobić nie tylko na sponsoringu.

  • Gerwazy doświadczony
    @Takanashi63

    Ciekawy pomysł. Tylko nie wiem czy chciałbym widzieć na starcie 70-letniego Kasaiego czy 60-letniego Ammanna :D
    Jakiś dodatkowy przepis regulujący takie kwestie mógłby być wprowadzny np. 70-letni Kasai może wystartować w PŚ, ale musi minimum raz w tym samym sezonie być w TOP15 konkursu PK (gdzie tez mógłby startować poza limitem)

  • Takanashi63 bywalec
    Staż pracy

    Jak dla mnie zawodnicy, którzy mają w skokach ponad dwadzieścia sezonów, powinni mieć prawo startu w pucharze świata, które nie jest uzależnione od limitów kadrowych, jeśli spełniają określony warunek, na przykład zdobyli jedno z ważnych mistrzostw, TCS albo KK, lub uzbierali 5000 punktów w 20 sezonach od debiutu. Tak naprawdę tracimy potężny materiał reklamowy w postaci Kasaiego czy Ammanna, a także niejako przymuszamy wielu innych zawodników do emerytur, mimo tego co zrobili dla światowych skoków. W jakim stopniu taki Kasai czy Ammann mogą zagrozić komukolwiek? Puchar Narodów? Proste, jeśli nie startują z limitu krajowego tylko tego dodatkowego, to ich punkty nie są wliczane do tej klasyfikacji. Za to zapaleni fani skoków, wspominający dawne czasy mogliby dalej podziwiać swoich idoli. Plus to w pewnym stopniu by pomagało młodym. Dajmy na to, że dziś Stoch przechodzi na ten tryb. Za niego może wskoczyć młodszy zawodnik.

  • Ironiczny3 początkujący

    We wszystkim Ammann jest do [***]. Niech jeszcze z 5 milionów srok za ogon złapie.

  • Tomek88 profesor

    Szacun Simon, mimo tylu innych zajęć dalej ma czas na skoki i wciąż nawet nieźle mu one wychodzą. Mam nadzieję, że nadchodzącej zimy nie raz zobaczymy go w czołowej trzydziestce. Żywa legenda tego sportu, to niesamowite, że dalej jest czynnym sportowcem.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl