Opseth nową rekordzistką w długości lotu kobiet. "Upadek nie zatrzymał mnie w drodze po marzenia"

  • 2024-03-18 09:36

Od upadku w serii próbnej i porysowanej twarzy po rekord świata w długości lotu kobiet i olbrzymią radość. Niedzielne zmagania na Vikersundbakken były dla Silje Opseth pełne wrażeń. Chociaż zwycięstwo w konkursie odebrała jej Eirin Maria Kvandal, Norweżka nie posiadała się ze szczęścia.

– Czuję się niesamowicie. Jestem nieco posiniaczona, ale przeszczęśliwa. Nie spodziewałam się, że dzisiejszy dzień tak przebiegnie – mówiła po konkursie Opseth. Norweżka w pierwszej serii poleciała na 203 metr, co później poprawiła o 27,5 metra. Tym samym została nową rekordzistką w długości lotu kobiet. Gdyby nie zarysowania na twarzy, nikt nie powiedziałby, że upadła w serii próbnej, lądując na odległości 236,5 metra.

– Nie powiedziałabym, że ta seria próbna wpłynęła jakoś na mój występ w konkursie. Byłam bardzo zdeterminowana, by zrobić to, co sobie zaplanowałam. Jestem usatysfakcjonowana, że udało mi się zachować skupienie i oddać dwie dobre próby. To było coś, o czym marzyłam od długiego czasu, mój cel na ten sezon. Upadek nie zatrzymał mnie w drodze po marzenia – podkreśliła z uśmiechem na twarzy.

– Móc powiedzieć, że kobiecy rekord świata jest mój to coś niewyobrażalnego. Marzyłam o tym odkąd zaczęłam skakać na nartach. To niesamowite uczucie – przyznała 24-latka.

Jeszcze większą radość można było zobaczyć na twarzy Eirin Marii Kvandal. 22-letnia Norweżka sięgnęła w niedzielę po zwycięstwo i przypieczętowała swoją wygraną w całym cyklu Raw Air.

– Jest we mnie mnóstwo emocji. Jestem podekscytowana i przeszczęśliwa. Moja rodzina była ze mną przez całe Raw Air i cieszę się, że mogę to z nimi świętować. Dużo dla mnie znaczy, że są przy mnie kiedy wygrywam – opowiadała pod Vikersundbakken.

– Byłam zestresowana przed tym startem, bo naprawdę chciałam dobrze wypaść. Wiedziałam, że Raw Air jest w moim zasięgu. Jednocześnie chciałam też po prostu daleko polatać i dobrze się tym bawić. To świetna zabawa być częścią tego turnieju. Był on jednak dość ekstremalny, a tyle dni startów było nieco męczące. Jestem szczęśliwa z tego, jak się prezentowałam i mam nadzieję, że będę na tym budować swoją formę na kolejny rok – zapowiedziała.

Czołową trójkę uzupełniła Ema Klinec, która długo wyczekiwała rywalizacji na Vikersundbakken.

– W najtrudniejszych momentach sezonu to właśnie wizja lotów była tym, co dawało mi siłę do dalszego działania. Pojawienie się tutaj było celem, który pchał mnie do przodu. Cieszę się, że po trudnym sezonie udało mi się osiągnąć tutaj taki wynik i przede wszystkim cieszyć się tymi lotami – mówiła Słowenka.

Nie ukrywała jednak, że przed oddaniem pierwszej próby towarzyszyły jej mieszane uczucia.

– Kiedy zobaczyłam w serii próbnej, że belka jest całkiem wysoko, poczułam lekki stres. W takim momencie zawsze musisz zadać sobie pytanie, jak duże ryzyko chcesz podjąć. Nie zawsze olbrzymie ryzyko przyniesie najwięcej efektów. Musisz znaleźć równowagę między swoją formą, a tym, co chcesz osiągnąć. Ja byłam w stanie oddać dziś trzy dobre loty i nie mogłabym być bardziej usatysfakcjonowana – zaznaczyła.

Niedzielny konkurs lotów pań, choć drugi w historii, był pierwszym zaliczanym do Pucharu Świata.

Kinga Marchela, korespondencja z Vikersund


Kinga Marchela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3171) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Vanhalen stały bywalec
    @Kolos Wystraszyła się

    Drugie lądowanie było bezpieczne. 240 to nie jest jakaś odległość której nie można ustać na tej skoczni. Gdyby Klinec była w formie i tam doleciała to może spokojnie wylądować nawet tam gdzie Huber. A Opseth mniej czy bardziej panicznie 240 powinna przebić bo jej faza lotu dosłownie połyka te metry i dla niej skoczyć 10 m dalej to nie będzie niespodzianka

  • Kolos profesor
    @Arturion

    Nie mówię, że nie mogą. Ale trzeba patrzeć jak wyglądały te loty - kobiety miały 103-104 km/h na progu (Jak na Vikersund bardzo dużo) więc taka Opseth te skoki ponad 230 m latała bardzo wysoko i z wysoka spadała do lądowania.

    Może to kwestia nabrania umiejętności i doświadczenia, może innego przeprowadzania lotów (zamiast zawodów kobiety jako przedskoczkinie wtedy będą belki bardziej dopasowane pod nie) dla pań. Niby taka Kvandal potrafiła coś ulecieć przy prędkości na progu rzędu 101 km/h. Czyli się da.

    W końcu też kobiety powinny spróbować lotów na innym mamucie niż tylko Vikersund. Może by to wyglądało lepiej.

    W każdym razie trudno sobie wyobrazić taką Opseth że ustałaby skok 240-metrowy. Przy tej wysokości przelotowej i prędkości na progu...

  • Arturion profesor

    Opseth została okradziona ze zwycięstwa. i tyle. No, ale pozostało w NOR.
    @Kolos - nie masz racji. Panie jak najbardziej mogą skakać dalej. Upadki niekoniecznie wynikają z braku możliwości, ani też umiejętności. I zdarzają się przecież także mężczyznom. Także tym najlepszym.

  • Kolos profesor
    @Vanhalen

    Nic nie wskazuje, że Opseth jest wstanie skoczyć 240 metrów. 236,5 m nie ustała, a 230, 5 m lądowała z trudem, bardzo panicznie.

  • Kolos profesor
    @Vanhalen

    Te loty kobiet nie wyglądają dobrze. Za rok-dwa mogą sobie dać spokój z lotami kobiet. Skoro może z 5 dziewczyn umie latać.

    Więcej sensu miałoby gdyby taka Opseth poskakała jako przedskoczkini niż takie zawody.

  • Vanhalen stały bywalec
    Tak jak można się było spodziewać dziewczyny na mamucie nie interesują się za bardzo pozycją w konkursie tylko ile metrów max skoczyły

    Jury nie było w stanie zepsuć Silje zabawy. Rekord mimo że nie jest "oficjalny" to dużo u dziewczyn waży i jest to argument żeby kontynuować zmagania w Vikersund, trzeba a jednak coś zrobić z jury i przepisami żeby miało to sens sportowy i dało się oglądać.

    Opseth za rok powinna przebić 240

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl