Okiem Samozwańczego Autorytetu: Yakō-Takō

  • 2020-02-03 00:07

Jeśli chodzi o ocenę zawodów w Sapporo, to zawsze mam z nimi problem. Zwykle bowiem te zawody są dziwne same w sobie. W tym roku też takie były. A do tego pod względem osiągnięć Biało-Czerwonych też trudno o jednoznaczną ocenę. Umówmy się, że te japońskie zawody wypadły właśnie po japońsku: Yakō-Takō.

Niemal co roku zawody na Okurayamie przysparzają mi pewnego problemu i wpędzają w zakłopotanie. Nawet, jak w Sapporo nie wieje bardzo mocno i zmiennie, (a zwykle wieje) to wyniki bywają zaskakujące. Przywykłem już przez te wszystkie lata do myśli, że górze Okurze wiatr wyczynia takie harce, że przeliczniki po prostu nie są w stanie za nim nadążyć i tyle. Ponieważ jednak zakładanie czegoś z góry i myślenie rutynowe może nas czasem zwieść na manowce, więc postanowiłem tym razem podejść do tych konkursów ze świeżym spojrzeniem. Nie zakładać niczego a priori. A nóż widelec pieczona gęś, niektórzy skoczkowie po prostu popełniają tam błędy a Okurayama jest skocznią, która błędów nie wybacza? Może zaskakująco krótkie skoki zawodników, którzy tej zimy przyzwyczaili nas do świetnych występów, to wyłacznie ich wina? I skoro komputer pokazuje, że wiatr jest ok, to mogą winić wyłącznie sami siebie? Okurayamo - masz u mnie carte blanche.

Japonia, to jak wiadomo, kraj nowoczesny, słynący z innowacji i futurystycznych technologii...

Już po piątkowych kwalifikacjach można było wyciągnąć dwa wnioski. Wnioski różne, ale mogące się nawzajem uzupełniać, a na pewno się nawzajem nie wykluczały. Pierwszy to ten, że bardzo dużej liczbie zawodników nie udało się przestawić swoich biologicznych zegarów na czas japoński. Drugi - że zmiany stref czasowych poogłupiały też czujniki wiatru, lub cały system rekompensat. Bo gdyby patrzeć na oficjalnie zanotowane wartości wiatru, to trudno nimi wytłumaczyć wyniki kwalifikacji. Ale i wyniki z treningów był dość losowe, więc taki to już ten piątek na Okurayamie był. No bo umówmy się, że w jak w jednej serii w czołówce są Dawid i Piotrek a Kamil zupełnie zawala a w drugiej serii w czołówce są Kamil i Piotrek a Dawid zupełnie zawala a w trzeciej serii w czołówce są Dawid i Kamil a Piotrek zupełnie zawala, to chyba jednak na rzeczy jest coś więcej, niż tylko błędy. Tak czy owak Jędrek Stękała prześlizgnął się przez te kwalifikacyjne zasieki tylko dlatego, że najpierw ukradkiem naciągnął kombinezon Rokowi Justinowi a potem zaczaił się przy progu i strzelił do Rysia Piątka z procy. Potem się okazało, że mógł nie strzelać, bo zdyskwalifikowano też Daiki Itō. No ale Jędrek nie zostawiał niczego przypadkowi.

Japońscy skoczkowie są bardzo przezorni i na wypadek nagłej a gwałtownej odwilży zawsze noszą gotowe do nadmuchania rękawkiJapońscy skoczkowie są bardzo przezorni. Na wypadek nagłej, gwałtownej, grożącej powodzią odwilży, noszą gotowe do nadmuchania rękawki.

Po sobotnich zawodach nie mogło już być mowy o żadnych wątpliwościach. To był jeden z tych konkursów o których spokojnie można mówić "loteria". Najgorszy los wyciągnął chyba Ryōyū Kobayashi. Zwycięzca Pucharu Świata z zeszłego sezonu prowadził na półmetku. W drugiej serii uzyskał 23. wynik i wylądował ostatecznie na 15. miejscu. Jak to możliwe, że zawodnik, który jest tej zimy dość regularny skacze w pierwszej serii 141,5 a w drugiej serii (z tej samej belki) 31,5 metra bliżej? A w obu przypadkach ma wiatr pod narty? No właśnie - w obu pod narty, ale w pierwszym 1,79 m/s pod narty a w drugim 0,66 m/s pod narty. Jak widać, różnica jest kolosalna. Podobnie mieli inni skoczkowie. Stoch: 2,24 m/s - 130 metrów, 0,56 m/s - 115,5 m. Geiger: 1,17 m/s - 132 metry, 0,66 m/s - 116,5 m. Johansson: 2.09 m/s - 139 metrów, 0,98 m/s - 119,5. Przeliczniki zostały wynalezione po to, by ten wpływ wiatru rekompensować. No ale co to za rekompensata, skoro Kobayashi spadł z pierwszego na piętnaste? Geiger z czwartego na jedenaste? Johansson z dziewiątego na czternaste? 


Olek pełen werwy i entuzjazmu przystąpił do zawodów na Okurayamie. 

Żeby akurat rozwiązać ten problem, nie trzeba nawet majstrować przy przelicznikach. Wystarczyłoby odpowiednio zawęzić korytarze. (Krótkie wyjaśnienie dla niezorientowanych: Na każdej skoczni dla każdej belki jest ustawiony pewien przedział wiatru, poza którym nie można dać skoczkowie zielonego światła do startu. Gdy wieje zbyt słabo, lub zbyt mocno - zawodnik nie może skakać.) No chyba, że na Okurayamie problem polegał na tym, że wiatr zmieniał się zbyt szybko. Mogło tak być, że gdy Borek Sedlak zapalał zielone światło, Smok, Szerszeń czy Stoch mieli jeszcze wiatr odpowiednio silny, ale zanim dojechali do progu osłabł tak, że nie mieli szans rywalizować z tymi, którym duło pod narty metr na sekundę. I tak - choć na początku dałem Okurayamie carte blanche - dochodzę nieuchronnie do tego samego wniosku, co zawsze. Gdy wiatr jest zbyt zmienny, przeliczniki nie dają rady. I nigdy nie dadzą, bo natury nie okiełznasz. Raz jeszcze podkreślam - bardzo dobrze, że je wprowadzono, świetnie, że one są. Ale nie są doskonałe i nigdy nie będą. Sprawdzają się najlepiej wtedy, gdy wiatr zmienia się tylko nieznacznie. Poza pewną granicą bywają bezużyteczne.

Kobayashi spadł na które?!

Kolejną rzeczą, która w protokole z zawodów aż kłuje w oczy, jest wypaczanie wyniku przez sędziów. Już o tym pisałem chyba ze dwa razy. Ale dawno, więc nie zaszkodzi powtórzyć. Noty za styl wspomnianych wyżej delikwentów: Kobayashi: 57 i 47,5. Geiger: 56 i 52,5. Stoch: 54,5 i 47,5. Johansson: 55,5 i 51. Mówimy tu o świetnych zawodnikach, którzy zwykle dostają wysokie noty za styl. Ok, w przypadku Smoka i Stocha mieliśmy lądowanie bez telemarku, to akurat pamiętam. Zgodnie z zasadami oceniania sędziowie mogli odjąć nawet po 4 punkty, choć zwykle za sam brak telemarku, bez innych błędów przy lądowaniu, odejmuje się po 2. Smok i Stoch dostali od niektórych sędziów po 15,5 od innych po 16. Do momentu lądowania ich skoki niczym nie różniły się od tych z pierwszej serii. A w przypadku Geigera i Johanssona w ogóle nie można mówić o jakimś nagłym pogorszeniu stylu. Bo i dlaczego? Jedyna różnica między pierwszym a drugim skokiem to odległość. A skąd różnica w odległości? Nie z powodu machania rękami, niesymetrycznego ułożenia ramion, czy niepełnego wyprostowania nóg, za co zgodnie z zasadami zawartymi w dokumencie International Competition Rules - ICR, sędzia może punkty odejmować. Tylko z wpływu wiatru. Oficjalnie zmierzonego i zrekompensowanego. Ale co tam rekompensata. Co dostaniemy w punkatch za wiatr, odbiorą nam sędziowie za rzekomo gorszy styl. Nie dość, że taki zawodnik ma pecha do wiatru, który mu ukradnie kilka metrów, to jeszcze sędzia mu dołoży od siebie. 

- Gorąca czekolada? Dla mnie dwie! - Dla mnie też!

Winne są też i te przepisy. No bo w tych właśnie zasadach to prawdziwe perełki są. W trakcie fazy lotu sędzia od stylu ma ocenić takie kryteria jak "aktywne wykorzystanie ciśnienia powietrza" oraz "użycie kombinacji ciała i nart do zbudowania całościowego systemu latania". Furę ze skórzaną tapicerką w standardzie temu, co mi powie, w jaki niby sposób sędzia stojący sobie wygodnie w swojej sędziowskiej kabinie ma rzetelnie i wymiernie ocenić w jakim stopniu skoczek "aktywnie wykorzystał cieśnienie powietrza". Albo czy odpowiednio "użył kombinacji ciała i nart, by zbudować całościowy system latania". I jak to się stało że akurat wtedy, jak skoczkom wieje pod narty dużo słabiej, albo wieje w plecy, to oni nagle ze skoku na skok zapominają "aktywnie wykorzystać" to ciśnienie. A jak im zdrowo pod narty dmuchnie i lecą pod punkt HS to zawsze nagle im się od razu przypomina jak ten "system latania" odpowiednio zbudować. Może sędziowie mają układ z tym ciśnieniem? I systemem? Przylatuje po skoku to ciśnienie pod okno sędziego i piszczy obrażone "panie sędzio, a ten skoczek to mnie w ogóle nie wykorzystał!" A system woła oburzonym basem z samego dołu odjazdu - "panie sędzio, nie czułem się odpowiednio zbudowany!".

- Widziałeś już Freitaga bez wąsów?! O tam, jest! - O matko, wygląda jak przez okno!

Spuśćmy już zasłonę milczenia na te systemy i ciśnienia. Bo mi wciąż ciśnienie od tego skacze a cały system mi się buntuje. Z wiatrem czy bez, zawody w Sapporo przeminęły i nikt nam tego nie zrekompensuje. Jak wspomniałem, uczucia mam ambiwaletne i oceniam te konkursy Yakō-Takō. Na minus na pewno kilka rzeczy. Skończyła się seria Dawida Kubackiego na podium. Nie wyjechaliśmy z Japonii z jakimś imponującym dorobkiem punktowym. Od pięciu konkursów indywidualnych nie zapunktował żaden Polak spoza żelaznej trójki a zmiennicy nie okazali się lepsi od zmienionych. Nawet Klemens nie przełożył swoich sukcesów z PK na przywoite skoki w PŚ. Czyżby między tymi ligami była tej zimy aż taka przepaść? Stefan Kraft zwieksza swoją przewagę nad Dawidem Kubackim. Kamil Stoch nijak nie nawiązał w Japonii do swojego wspaniałego zakopiańskiego zwycięstwa.

- Stefan, zrób minę, jak Henry Cavill w Wiedźminie! - Znaczy, tak?!

Ale przecież jest i kilka powodów do radości. Kolejne podium Dawida Kubackiego, który wyśrubował piękną passę do dziesięciu "pudeł"  z rzędu, za co oczywiście należą mu się wielkie brawa. My - dziennikarze i kibice liczymy te rekordy i statystyki, a Dawid już pewnie sobie mruknął pod nosem swoje credo: "Do gabloty i powtórz". No, ja nie mam nic przeciwko. Dawid awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Powtarzam - jakby do kogoś nie dotarło - Dawid awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej! Wystarczy to utrzymać i w Vikersund będzie stał na podium, a na jego szyi zawiśnie piękny medal. I Ewa Stoch znów będzie musiała wystawę uzupełniać... Tak przy okazji  - jeśli Dawid, lub jakikolwiek skoczek to czyta - to na słowa "wystarczy to utrzymać" pewnie się uśmiechnął pod nosem albo wręcz mruknął "nie mów mi kurczę nic o utrzymywaniu, bo ja coś o tym wiem". Oni naprawdę wiedzą, ile wysiłku kosztuje "tylko to utrzymać". Kamil też awansował o jedno oczko w klasyfikacji i bez względu na to, czy dlatego, że on był tak dobry, czy dlatego, że Lindvik tak słaby, to się liczy. To jest wartość bezwzględna. Więc są pozytywy i negatywy. Smutki i radości. Bilans wychodzi po japońsku - Yakō-Takō.

Niektórzy skoczkowie przez te zmiany stef czasowych aż lunatykować zaczęli...

A jakie z tego płyną wnioski? Jeśli spodziewaliście się po mnie teraz dogłębnej analizy szans na Kryształową Kulę, przewidywań, kto teraz nabierze rozpędu, kto stracił wiatr w żaglach, kto zaznaczył świetną formę a kto się skończył, to was okrutnie i brutalnie rozczaruję. Jesli żądacie ode mnie potwierdzenia swoich projekcji, że oto właśnie Kraft rozpoczął niepowstrzymany bieg po Puchar, Geiger będzie już tylko spadał w klasyfikacji a Dawid stracił cały ogień, który wypakował z gustownego pudełeczka ponad miesiąc temu, siedząc pod choinką, to ja tym waszym żądaniom mówię moje stanowcze "eee tam...". To było tylko Sapporo. Nie robiłem żadnych poważnych proroctw po Wiśle i nie wyciągałem żadnych twardych wniosków po Ruce (przypomnijcie sobie wyniki tamtych zawodów i kto był po nich liderem). I teraz też nie będę. Oczywiście Kraft w niedzielę znokautował rywali. Ale chciałbym zobaczyć jego skok w drugiej serii przy wietrze 0,66 m/s pod narty. Oczywiście Leyhe wskoczył wreszcie na podium i zapewne zupełnie zasłużenie, bo jego forma ostatnio szła w górę. Ale czy na pewno stałby na nim, gdyby Geiger czy Kubacki mieli w drugiej serii taki wiatr, jak on? Więc być może w Willingen karty będą rozdawać dwa Stefki. A może Stoch ze Smokiem. Lub Szerszeń z Mustafem. Wiem, że raczej nie Forfang i Satō i tyle Wam mogę powiedzieć. 

Dobre wieści dotarły też do Polski z Oberstdorfu. Kinga Rajda zajęła szóste miejsce w Pucharze Świata Pań. Z rzadka wspominam tu o skokach kobiet - może jakieś patriarchalno-mizoginistyczne bydlę jestem - ale przy takiej okazji to już trzeba. Kiniu! Dałaś czadu! Gdyby ktoś obstawił u buka, że Kinga zajmie takie samo miejsce w konkursie, jak Dawid Kubacki, i wcale nie będziemy nad miejscem Dawida płakać, to ten ktoś miałby już na facebooku wprawdziwy wysyp zaproszeń do znajomych a każdy by deklarował, że jest członkiem jego rodziny lub najlepszym przyjacielem z dzieciństwa. Tak czy owak Kinga osiągnęła życiowy sukces. I myślę, że się na tym nie skończy. Od początku sezonu regularnie punktuje (siedem razy na osiem konkursów) a teraz udało jej się oddać w zawodach skoki tak dobre, jakie czasem  już pokazywała w seriach niepunktowanych. 

Wracamy do Pucharu Świata panów. Uwagi luźne i mieszane. Marek Rudziński z Eurosportu nazywa Keiichi Satō "oczko", bo niebrat Yukiyi już trzy razy w tym sezonie zajął 21. miejsce. Chyba się zainspiruję. * Co kraj to obyczaj. Nigdy wcześniej tego nie zauważyłem, ale o ile na całym świecie linie na śniegu wytycza się jakimiś choinkami, albo czymś w ten deseń, to w Sapporo w ten śnieg wtykali takie cuś - ni to aloes, ni agawa, takie trochę jak eukaliptus może? Czy jakaś koala potwierdzi? Podobne to do eukaliptusa jest? Może ktoś wie, co to za roślina? * W sobotę różnica między zwycięzcą a trzydziestym zawodnikiem wyniosła 140,3 punktu. 140,3 punktu w skali Okurayamy. Myślę że to może być użyteczny wskaźnik by opisać, jak szalony był dany konkurs.

Czołówka PŚ 02.02.2020
Lp zmiana zawodnik kraj przybytek pkt. strata1 strata2
1    +1 Stefan Kraft Austria 180 1063 0 0
2    -1 Karl Geiger Niemcy 69 1000 63 63
3    +1 Dawid Kubacki Polska 100 924 139 76
4    -1 Ryōyū Kobayashi Japonia 76 907 156 17
5    +1 Kamil Stoch Polska 39 613 450 294
6    -1 Marius Lindvik Norwegia 22 607 456 6
7     - Daniel-André Tande Norwegia 49 516 547 91
8    +3 Stephan Leyhe Niemcy 125 510 553 6
9     - Peter Prevc Słowenia 86 507 556 3
10    +4 Yukiya Satō Japonia 115 463 600 44


Na fotel lidera awansował już po raz drugi w tym sezonie Stefan Kraft. Poprzednim razem siedział sobie na nim tylko przez jeden dzień. Teraz posiedzi co najmniej pięć. To już szósta zmiana lidera tej zimy i myślę, że nie ostatnia. Dawid przeskoczył Smoka, a Yukiya Satō dzięki drugiemu zwycięstwu w karierze wskoczył nam do dziesiątki. Takoż Leyhe. Wypadli z niej nieobecny w Kraju Wschodzącego Słońca Philipp Aschenwald oraz skaczący słabo Forfang. Dzięki punktom Artti Aigro (drugi taki konkurs w karierze, pierwszym była oczywiście Ruka) w Pucharze Narodów pojawiła nam się Estonia, ale póki co Kazachstanu nie wyprzedziła. Norwegia ostatnio tak słabuje, że nie tylko dała się łyknąć Niemcom, ale my ją powoli doganiamy! Czy ktoś zauważył, jak szczególna data przypadła w niedzielę? Data ta, składająca się z dwóch tylko cyfr, może być zapisana tak samo wprzód jak i wspak. Cyfrowy palindrom. Kolejny taki przypadek zdarzy się trzeciego marca 3030 roku. Takich to szczególnych znaków trzeba było, by Dawid wreszcie przestał stawać na podium!

Poczet Zwycięzców 02.02.2020
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Dawid Kubacki Polska 3 3
2 Ryōyū Kobayashi Japonia 3 4
3 Stefan Kraft Austria 2 1
4 Karl Geiger Niemcy 2 2
5 Kamil Stoch Polska 2 5
6 Marius Lindvik Norwegia 2 6
7 Daniel-André Tande Norwegia 2 7
8 Yukiya Satō Japonia 2 10


Kto obstawiał tej zimy dwa zwycięstwa kieszonkowego Japończyka, ręka w górę. Dziekuję, nie widzę. A panią w szóstym i pana w dziewiątym rzędzie uprasza się o nie oszukiwanie. Tym samym, Satō ma w tej chwili tyle samo zwycięstw, co lider cyklu po 18 konkursach - Stefan Kraft.

Poczet Podiumowiczów 02.02.2020
Lp zawodnik kraj 1 2 3 suma wPŚ
1 Dawid Kubacki Polska 3 1 6 10 3
2 Ryōyū Kobayashi Japonia 3 1 3 7 4
3 Stefan Kraft Austria 2 7 0 9 1
4 Karl Geiger Niemcy 2 4 1 7 2
5 Marius Lindvik Norwegia 2 0 2 4 6
6 Kamil Stoch Polska 2 0 1 3 5
7 Daniel-André Tande Norwegia 2 0 1 3 7
8 Yukiya Satō Japonia 2 0 0 2 10
9 Philipp Aschenwald Austria 0 1 1 2 11
10 Anže Lanišek Słowenia 0 1 1 2 13
11 Stephan Leyhe Niemcy 0 1 0 1 8
12 Peter Prevc Słowenia 0 1 0 1 9
13 Killian Peier Szwajcaria 0 1 0 1 23
14 Timi Zajc Słowenia 0 0 1 1 19
15 Jan Hörl Austria 0 0 1 1 24


Kraft w sobotę był drugi już siódmy raz i ta - magiczna już wedle starożytnych - siódemka, dała mu plastron lidera. A plastron wedle jednych uskrzydla, a wedle drugich deprymuje. Kraft poparł czynem tych pierwszych, wygrywając w niedzielę.

Polacy 02.02.2020
Lp zawodnik przybytek pkt wPŚ kadra
1 Dawid Kubacki 100 924 3 A
2 Kamil Stoch 39 613 5 A
3 Piotr Żyła 42 396 14 A
4 Maciej Kot 0 37 36 A
5 Stefan Hula 0 31 40 A
6 Jakub Wolny 0 22 43 A
7 Klemens Murańka 0 4 63 B

Trzy tygodnie  i pięć konkursów minęło od czasu, gdy punkty zdobył ktokolwiek poza naszymi Trzema Muszkieterami (zwanymi też kadrą A+).
 
Bracia 02.02.2020
Lp Bracia kraj pkt.
1 Kobayashi Japonia 1005
2 Prevc Słowenia 856
3 Huber Austria 337

Trzech Prevców wciąż nie potrafi doścignąć dwóch Kobayashich.

Plastikowa Kulka 02.02.2020
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Anders Håre Norwegia 15 51
2 Taku Takeuchi Japonia 10 41
3 Maciej Kot Polska 6,3 36
4 Shōhei Tochimoto Japonia 6 n
5 Moritz Baer Niemcy 6 42
6 Gregor Schlierenzauer Austria 6 22
7 Timi Zajc Słowenia 6 19
8 Andreas G. Buskum Norwegia 5 57
9 Antti Aalto Finlandia 5 39
10 Naoki Nakamura Japonia 5 35
11 Simon Ammann Szwajcaria 5 33
12 Markus Eisenbichler Niemcy 5 27
13 Kilian Peier Szwajcaria 5 23
14 Daiki Itō Japonia 5 20
15 Constantin Schmid Niemcy 5 17
16 Anže Lanišek Słowenia 5 13
17 Thomas Aasen Markeng Norwegia 3,1 30

W tabelce pojawił nam się Shōhei Tochimoto. A że w niedzielnym konkursie w Engelbergu, do którego nie odbyły sie kwalifikacje, był 51. to od razu ma 6 punktów. Na drugie miejsce awansował inny z Japończyków - Taku Takeuchi.

Z zasadami obowiązującymi w klasyfikacji Plastikowej Kulki można zapoznać się tutaj.

Cytat zupełnie na temat:
"Polski sędzia rozszalał się hojnością"
Igor Błachut

Cytat zupełnie nie na temat:

"- Może mi pan wytłumaczyć, dlaczego musiałem wezwać dwa ambulansy? - zapytał Holland. 
- Bo się po ślizgnąłem - odparł Reacher. 
- Co takiego? 
- Na lodzie. 
- Taka jest pańska wersja? Że się pan poślizgnął i na nich wpadł? 
- Nie. Poślizgnąłem się, zadając cios większemu facetowi. To osłabiło siłę uderzenia. Gdybym się nie poślizgnął, nie wzywałby pan dwóch ambulansów. Wzywałby pan jeden ambulans i jeden karawan."

I to by było na tyle z Sapporo. A za tydzień Puchar Świata przeniesie się na Mühlenkopfschanze w Willingen, największą skocznię dużą regularnie wykorzystywaną w tym cyklu. Tak dużą, że zwaną czasem półmamutem. Co jest symptomatyczne, gdyż za dwa tygodnie zawody odbędą się na mamucie. Więc te dwie rzeczy są pewne - za tydzień Willingen, a za dwa Bad Mitterndorf. 

***

Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nie czytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12912) komentarze: (103)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Wojciechowski profesor
    @MarcinBB

    Hybryda czasu przejazdu i wrażeń artystycznych jest w jeździe po muldach, ale tam akurat ten pierwiastek czysto wymierny ma zdecydowanie mniejsze znaczenie.

  • MarcinBB redaktor
    @Wojciechowski

    Spróbuję poszperać i dowiedzieć się czegoś bardziej szczegółowego na ten temat. Jak już zauważono na tym forum, skoki są wśród sportów dość osobliwą hybrydą. Zazwyczaj najpopularniejsze dyscypliny i konkurencje dzielą się na takie, gdzie ocena zależy albo od wymiernie ocenianego wyczynu (zdecydowana większość), albo wrażeń artystycznych (np. łyżwiarstwo figurowe, gimnastyka artystyczna, skoki do wody, pływanie synchroniczne, narciarstwo i snowboard freestyle). Nie kojarzę żadnej innej, obok skoków narciarskich, dyscypliny, w której wyczyn mierzony w jednostkach SI, ma dla końcowego wyniku wagowo znaczenie w 2/3 wartości a wrażenia artystyczne w 1/3.

  • Wojciechowski profesor
    @MarcinBB

    Nie było prawdopodobnie żadnych poważniejszych zawodów, przynajmniej na szczeblu międzynarodowym, bez oceny stylu. Jeszcze przez znaczną część okresu międzywojennego miał on nieraz większe znaczenie niż same odległości (ba, jeszcze w latach 20. zdarzało się, że skoków nieustanych po prostu nie oceniano). Problemem była unifikacja zasad oceniania, która trwała w zasadzie do lat 30.

    Ogólnie pierwsze lata istnienia FIS to jeden wielki cyrk organizacyjno-regulaminowy, nie tylko w skokach zresztą. I trudno się w sumie dziwić. Przełomem niewątpliwie było rzeczywiście wprowadzenie pięciu sędziów po II wojnie światowej.

  • MarcinBB redaktor
    @grindavik

    Jak napisał już Kolos, noty za styl były "od samego początku" a w każdym razie na pewno je stosowano przed pierwszymi IO w Chamonix. Gdyby było inaczej, pewnie byłaby o tym jakaś wzmianka, że w ten sposób zmieniono tę dyscyplinę. W tamtych czasach podczas zawodów takich IO przyjmowano dyscypliny takimi, jakie były. Skoro w Chamonix byli sędziowie, to znaczy, że ocenianie stylu przez sędziów było wówczas już powszechną praktyka podczas zawodów krajowych. Natomiast nie od zawsze wyglądało to tak, jak dziś. Na początku było ich tylko trzech i not skrajnych nie odrzucano. 5 sędziów pojawiło się po [najprawdopodobniej] raz pierwszy podczas IO w Sankt Moritz w 1948 roku [w każdym razie na Igrzyskach było ich wtedy po raz pierwszy pięciu]. Od Igrzysk w 1932 roku w Lake Placid stosuje się dzisiejszy system oceniania, czyli "20" jest notą maksymalną i od niej odejmuje się punkty, bądź ich połówki za błędy.

  • Pavel profesor
    @higashi

    Zapewne wynikało to z rangi zawodów, gdzie ci sędziowie są mocno "przypadkowi", zapewne podczas PŚ takie "wytyczne" ogłaszane są na jakimś zjeździe przed sezonem.

  • higashi bywalec
    @Kolos

    To też rozważałem. W każdym bądź razie noty w dwóch różnych konkursach, odbywających się z udziałem dwóch różnych składów sędziowskich są w tej sytuacji zupełnie niewspółmierne.
    Inna sprawa, że ocena skoku bez podglądu na monitorze nie jest łatwa. Byłem już wcześniej na górnej trybunie na Krokwi, ale dopiero na tym FIS Cupie dotarło to do mnie.
    W zawodach tej rangi sędziowie nie mogą się nawet podeprzeć opcją ,,not za nazwisko'', bo dla nich, w przeciwieństwie do użytkowników skijumping.pl, większość startujących to zupełnie anonimowe postaci. ;)

  • MarcinBB redaktor
    @dervish

    Dziękuję za informację, poprawiłem i przy okazji wiem na przyszłość, jak tego uniknąć.

  • Kolos profesor
    @higashi

    Podejrzewam, że dogadywali się po to, aby cała piątka oceniała mniej więcej podobnie, inaczej mogliby dostać "bana" od FIS-u na dalsze sędziowanie.

  • Kolos profesor
    @grindavik

    Noty za styl istnieją od samego początku istnienia skoków tj. od XIX wieku. Wymyślili je Norwedzy. Ponoć początkowo bardziej cenili styl skoku niż jego długość stąd taki pomysł...

  • higashi bywalec
    @Pavel

    Tylko tutaj to wyglądało trochę tak, jak gdyby te ustalenia dotyczyły konkretnego konkursu i konkretnego składu orzekającego. Jeśli jest to powszechna praktyka to trudno się dziwić rozbieżności w ocenach pomiędzy poszczególnymi konkursami, bo w jednych zawodach mogą ustalić, że za dany element odejmują 0,5 pkt., a w innych już 1 pkt.
    Inna sprawa, że dziwacznie to brzmiało biorąc pod uwagę, że za chwilę rozpoczynał się konkurs.

  • higashi bywalec
    @grindavik

    Na pewno noty za styl towarzyszą skokom narciarskim od pierwszych poważnych międzynarodowych zawodów w latach 20-tych XX wieku. Jak było w epoce przed IO i MŚ nie wiem.
    Jeśli chodzi o historię skoków narciarskich to są na tej stronie osoby bardziej ode mnie kompetentne, jak chociażby udzielający się w tej dyskusji Wojciechowski i Kolos. Może oni będą w stanie udzielić Ci bardziej wyczerpującej odpowiedzi.

  • zibiszew weteran
    @dejw

    Widzę że Twoje merytoryczne wpisy już od lat nie straciły na poziomie!Aż miło się czyta wasze dyskusje z Marcinem.Szkoda że wielu wycofało się z komentowania skoków czytając wpisy tych pukających od drugiej strony dna!

  • grindavik stały bywalec
    @higashi

    Pytanie do znawców: Czy noty za styl były od początku istnienia skoków narciarskich? I kto je wymyślił?

  • grindavik stały bywalec
    @Autorytarny Samozwaniec

    A najlepsze jest to, że data zapisana tylko jedną cyfrą była tylko raz w historii i już nigdy sie nie pojawi! :)

  • zibiszew weteran
    @jma

    Groteskowe? Ty nie bądź taki delikatny. To jest ..... a właściwie ,co by nie napisać..to i tak nie odblokuje myślenia u tych ludzi!

  • grindavik stały bywalec

    @marcinbb Jak znów ktoś z wielkiej trójcy Polaków stanie za 2 tyg. na podium to mam już pomysł na tytuł kolejnego felietonu: "Bad Mitterndorf nie taki bad" ;)

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    To też, niestety, może być trochę droga donikąd, bo czasem jest zapewne tak, że ci, którzy chcieliby orzekać słusznie, ale są w gronie niekompetentnych / niedowidzących / nierzetelnych, muszą się do nich... dostosować, żeby nie odstawać.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Swoją drogą duży "rozjazd" w notach w dzisiejszych czasach zdarza się dużo częściej niż dawniej.

    Teoretycznie sędziego który rozmija się mocno z ocenami w stosunku do reszty sędziów się odsuwa od sędziowania. W praktyce to chyba rzadko się zdarza...

  • Pavel profesor
    @higashi

    "Wytyczne" to norma. Swego czasu bawiłem się w sędziowanie niższych lig piłkarskich, tak czysto hobbystycznie i wszystko opiera się o ten "wytyczne". Przepisy są na tyle szerokie, że pozostaje spore pole do interpretacji, aby ujednolici to i uniknąć sytuacji, w których jednym meczu dane zagranie zakwalifikuje się na karnym a w innym już nie, to właśnie podawany jest jeden sposób na rozpatrzenie danego przepisu.

    W skokach gdy te przepisy są jeszcze bardziej rozmyte i zupełnie subiektywne jak te podane przez Marcina "wykorzystanie ciśnienia powietrza pod nartami" musi być podana jedna interpretacja i ramy punktowe, inaczej co skok noty by rozjeżdżały o 2-3 punkty. Ogólnie ma to sens bo sprawia, że mamy jakąś spójną wizję stylu, która preferują sędziowie. Co więcej skoro wszystko opiera się o "wytyczne" ocenianie za odległość jest opcją narzuconą z góry i zapewne uznaną za korzystną. Dlaczego? Nie wiem.

  • higashi bywalec
    @feniks212

    Nie mam wątpliwości, że trafnie wytypowałeś, który to głos. ;) Mesik też był.
    Parpana pamiętam jeszcze ze skoczni - nie miałem pojęcia, że teraz sędziuje w PŚ, chociaż czasem zdarza mi się przeglądać obsadę sędziowską pod tym kątem.
    Skokowe środowisko jest bardzo niewielkie i pewnie z tych 600-700 zawodników, których w chwili obecnej można nazwać profesjonalistami jakichś 100 zostanie w przyszłości trenerami, sędziami, delegatami, działaczami.

  • feniks212 stały bywalec
    @higashi

    Aż zerknąłem z ciekawości na oficjalne protokoły z tych zawodów. Chyba mam podejrzenia, o który głos Ci chodziło :)
    Zauważyłem też, że wśród sędziów znajdował się "stary znajomy" Martin Mesik. Poza tym w trakcie PŚ w Sapporo wśród sędziów znajdował się niejaki Rico Parpan (czyli gwiazda z Planicy i youtube). Bycie sędzią widać także może sposobem na życie po zakończeniu kariery.

  • higashi bywalec
    @dejw

    @feniks212

    Sam byłem w lekkim szoku, zwłaszcza, że ,,wytyczne'' dla reszty składu sędziowskiego przedstawiał człowiek o rozpoznawalnym przez każdego kibica skoków narciarskich w Polsce głosie. ;)
    Pomyślałem potem, że może jest to zwyczajowa praktyka, a takie rzeczy ustala się w zależności od warunków wietrznych panujących na skoczni, stanu zeskoku itp.

    Tak na marginesie, to polecam wszystkim wyjazd na FIS Cup - kameralność tych konkursów umożliwia przeciętnemu kibicowi zajrzenie za kulisy ; można nawet zamienić parę zdań ze skoczkami i zebrać kolekcję fotografii do rodzinnego albumu - nam udało się z Soukupem, Mogelem, Aigro, Urlaubem, Rainerem i Steinerem. :)

  • dejw profesor
    @higashi

    :O
    No to jeśli tak to wygląda, nawet na poziomie FC to jest to tragifarsa.
    Chociaż patrząc po tym jakie kwiatki zdarzają się w ocenach stylu w PŚ, to i tutaj można się zastanawiać czy nie prowadzi się czasem podobnych dyskusji.

  • King profesor
    @cavalierjan19

    Fakt. Śledząc wyniki poprzednich lat zauważyłem, że na Okurayamie nieco powyżej swoich aktualnych możliwości skaczą właśnie Kraft, Peter Prevc i Koudelka. I podobnie było w ten weekend. Dla Krafta jak i Prevca były to najlepsze weekendy, a Koudelka w sobotę zajął najlepszą pozycję w tym sezonie.

  • feniks212 stały bywalec
    @higashi

    Jeśli to prawda to ja nie mam słów. Ja rozumiem, FC to przy PŚ taki trochę Puchar Sołtysa, ale aż takiej amatorki się nie spodziewałem.

  • dejw profesor
    @MarcinBB

    Tak, on w ogóle zeszłej zimy ostatni skok na poziomie oddał bodaj na pierwszym treningu przed MŚ w Insbrucku, gdzie był drugi. Od tamtego momentu, zimą już jest lata świetlne od tego poziomu.
    W tym sezonie został już odsyłany z PK na treningi, poza minionym weekendem pojawił się w NorgesCupie jeszcze na początku stycznia w Vikersund - tam przegrał z Myhrenem. Teraz spadł do takiego poziomu, że chyba nie ma dla niego nadziei i sezon ma raczej całkowicie na straty.

  • jma profesor
    Bagaże

    Drodzy prześmiewcy, apeluję abyście się choć trochę ugryźli w Wasze języki, bo te złośliwości dotyczące bagaży wyglądają groteskowo. Słowo "groteskowo" ma na celu złagodzenie tonu i zastąpić słowa "żałośnie", "infantylnie" czy po prostu "głupio".
    Jeśli brakuje Wam wyobraźni kto jest odpowiedzialny za bagaże to odpowiadam - są to w pierwszej kolejności porty lotnicze (i ich serwis bagażowy) a w drugiej - linie lotnicze. Żaden dyrektor, kierownik, koordynator czy młodszy asystent nic nie poradzi gdy te podmioty dadzą ciała. Wykorzystywanie tego faktu do tego aby jeździć po kimś jest... groteskowe :)

  • higashi bywalec

    Ad. noty za styl

    Przepisy przepisami, a jak wygląda to w praktyce?

    Jedną z serii FIS Cupu oglądałem z trybuny pod wieżą sędziowską - sędziowie oceniający na 3 minuty przed rozpoczęciem konkursu ustalali między sobą ile będą tego dnia odejmować za poszczególne elementy.

  • MarcinBB redaktor
    @dejw

    A tak właśnie też ostatnio szukałem, gdzie też podziewa się Granerud. Zeszłej zimy wymiatał, potem miał kiepską końcówkę. Latem znów pokazał się z lepszej strony a od grudnia przepadł gdzieś w czeluściach PK.

  • MarcinBB redaktor
    @Meier_Welle

    Nie przepraszaj, gdyż słusznie czynisz.

  • dejw profesor
    Ciekawostki z zawodów lokalnych

    W miniony weekend w Eisenerz odbyły się mistrzostwa Austrii juniorów. Zawody potwierdziły ich obecny układ kadrowy: w kategorii U20 triumfował Resinger, przed Bachlingerem i Ritzerem; w U18 Mueller, przed Haagenem i Aignerem.
    Wydaje się, że na ten moment mają pewną czwórkę na MŚJ (Woergoetter i medaliści U20), a o piąte miejsce powalczą Haagen i Mueller. Na korzyść pierwszego przemawia medal YOGu i już wyrobione nazwisko; drugi z kolei ma świetny sezon, ale nie miał jeszcze okazji zweryfikować się na arenie międzynarodowej poza AlpenCupem i AustriaCup. Bardzo możliwe, że decydujący będzie FC w Villach, do którego pierwszą przymiarką będzie AC w Kranju już w najbliższy weekend.

    Skakano także w Norwegii, w Trondheim na LH dwukrotnie triumfował junior Heggli, przed Bjoerengiem. Dwukrotnie czwarty był Sandell i możliwe, że wspólnie z Bjoerengiem powrócą do PK. Szansy na taki powrót nie dał sobie Granerud, który zaczyna skakać tak źle, że może nie załapać się nawet do krajówki na marcowy RawAir.

  • cavalierjan19 profesor
    @Oczy Aignera

    Wielu skoczków polskich się o próg potknęło.

  • Meier_Welle bywalec

    Przepraszam bardzo, że to robię, ale widzę to już któryś raz i bardzo mnie to boli w oczy: LEYHE, nie Layhe

  • dejw profesor
    @MarcinBB

    No cóż, mamy inny pogląd na te zawody. Mnie nie przekonają Twoje argumenty, Ciebie nie przekonają moje. Co do Rjoju jest zgoda, że miał pecha i owszem, mógł zostać wykoszony bardziej niż pokazują to przeliczniki - może wiatr rozkładał się inaczej niż w przypadku wspomnianych K.Sato, czy Lanisku; może system też sczytał o jedną, dwie sekundy wcześniej inne dane niż były realnie. Tutaj nie zamierzam udawać, że dysponuję szczegółową wiedzą na ten temat; korzystając jednak z tych danych które są dostępne, w zestawieniu z innymi faktami, o których wspomniałem twierdzę, że Rjoju mógł te sobotnie zawody ukończyć dużo wyżej.

  • Oczy Aignera profesor
    @Paweł39

    "Potknąłeś się o próg?"

  • tik_tak stały bywalec
    @Visnia111

    Ale tu chodzi o takie składające się tylko z dwóch różnych cyfr

  • Visnia111 początkujący
    Palindrom

    Następna data która będzie palindromem będzie już 12.02.2021

  • Paweł39 weteran
    @Kierownik Produkcji Garwanko

    Aż jestem ciekaw kiedy Pilch wyląduje u tych pseudozabawnych dziwologów z Playa ;]
    Nie zdziwię się gdy skoczy coś z raz dobrze to zaraz będzie u tej blondyny (która teraz jest wszędzie, wielka aktorka ;] ) i tego z brodą.
    Może nawet przyjdzie z wujem? Któz to wie ;]
    I będzie się Baśka Szatan popisywać przed kolejną gwiazdą ;]

  • zimowy_komentator profesor

    Agencja DPA (w skrócie: [***]) podała, że S. Freund za dwa tygodnie wraca do skakania, ale jeszcze nie wiadomo czy do Kontynentala czy od razu do PŚ.

  • cavalierjan19 profesor

    Oprócz tego, iż oddawanie teraz Kraftowi KK jest niesłuszne z wielu powodów, to chciałbym dodać jedno. Kraft, który zdaniem wielu jest lotnikiem, skakał rok temu w Sapporo nawet lepiej niż w Oberstdorfie na mamucie tydzień później. Skocznia ta zakrzywia trochę formę Austriaka. W Willingen zaś groźny niezmiernie może być Karl Geiger, który rok temu skakał tam fenomenalnie.

  • alo profesor

    Kacper Skrobot serwisman kadry-"Narty mają być w środę, więc nie ma żadnego problemu. Tylko pokrowce nie doszły. Wszystko jest już w drodze. Nie ma najmniejszych obaw przed Willingen". Dodał że w razie wypadku są zapasowe narty.
    Źródło: sport.tvp.pl

  • Dama_Karmelowa profesor
    @Pavel

    No wiadomo, że nie jest to komfortowa sytuacja, ale roztaczanie przez kolegę @alo wizji, że nie wystartują w ogóle to chyba trochę już na wyrost ;) Szczęście w nieszczęściu, że jest jeszcze te parę dni do Willingen.
    Sytuacja przede wszystkim irytująca, bo panowie zostali bez przysłowiowej szczoteczki do zębów w tym momencie, ale ten zagubiony sprzęt nie jest tani, więc lepiej dla wszystkich żeby się szybko odnalazł

  • Pavel profesor
    @Dama_Karmelowa

    Oczywiście, że mają sprzęt. Problem stanowi natomiast "dopasowanie" i odpowiednie parametry materiału, co w skokach jest niezwykle ważne. Wystartować wystartują, pytanie z jakim skutkiem. Oczywiście do konkursu jeszcze kilka dni i jest szansa, że bagaż się odnajdzie.

  • Dama_Karmelowa profesor
    @alo

    Ale to oni mają jedną parę nart i wszystkiego po jednej sztuce na sezon? Nie wierzę w to, że kadra A nie ma zapasów sprzętowych właśnie na takie okoliczności. Niewystartowanie, bo bagaż nie doleciał to byłby absurd nie z tej ziemi...

  • alo profesor
    @SebaSzczesnyy

    Wygra czy nie,na razie nie wygrał. Sezon się nie skończył . Nadzieję są na to że Kubacki może zdobyć to trofeum,przecież się liczy (jeszcze) w walce. Jeśli przez to że mu braklo sprzętu miałby stracić nawet podium sezonu to byłby najbardziej kuriozalny przypadek w historii skokow. Ktoś powinien beknąć za to. Jednak do piątku jest sporo czasu powinno się wyjaśnić wszystko. W końcu od czegoś jest wszechmocny Małysz,Tajner i ci od spraw logistycznych.

  • Kierownik Produkcji Garwanko bywalec
    Sprzęt kadry pozostał w Sapporo?

    To tylko dowód na to, jak istotna jest rola Pana Dyrektora-Koordynatora ds Kurzu na Podwórzu.
    Jeden raz nie pojechał na PŚ i od razu cała kadra organizacyjnie się wali, a i wyniki pozostawiają wiele do życzenia...

    Panie Adamie - wielu lat owocnej o skutecznej pracy, nowych rodzinnych wychowanków w stylu Tomka Pilcha (ponoć talent na talenty który zaraz odpali), nowych reklam w Playu oraz więcej udanych wywiadów w mediach \o/

  • SebaSzczesnyy weteran
    @alo

    I tak Kubacki nie wygra KK

    KK wygrał Stefan Kraft i ma je już 2 w karierze.

    Kubacki walczy z Geigerem o 3 miejsce . Kobayashi będzie miał 2 . Trzeba mieć nadzieję że Kubacki to wygra.

  • xzcvvy weteran
    @alo

    Niestety to nie jest żart. Skopiowalam tweet z profilu skaczemy
    Ale fakt, ktoś za to odpowiedzieć jeśli sie nie znajdą, bo to nie jest zwykła walizka z ubraniami.
    OK, nie wiem, czemu nie widać strony, cenzura?

  • alo profesor
    @xzcvvy

    Oby to był żart. Ktoś powinien dostać po d**** za to gdyby nie wystartowali. Smiech na sali. Może do piątku wyjaśnia sprawę.

  • xzcvvy weteran
    No kurde, nieźle :o

    Powracający polscy skoczkowie z PŚ w Sapporo pozostali bez nart i bagaży. Niemiła niespodzianka spotkała naszych skoczków przy odbiorze bagaży na lotnisku w Warszawie kiedy okazało się, że nie ma ani nart ani bagaży. Mamy nadzieję, że dotrą przed kolejnymi zawodami PŚ w Willingen
    Źródlo:Twitter [***]

  • alo profesor

    Ale jaja. Podobno sprzęt naszych skoczkow nie dotarł do Polski. Jest zagrożenie ze nie wystąpią w Willingen. Mam nadzieję że sobie żartują bo to by była kpina z tego powodu opuścić zawody. Wtedy po KK dla Kubackiego. Może wtedy nawet i brak podium na koniec sezonu z powodu dużej straty punktowej.

  • Wieśniaczek bywalec
    @feniks212

    Chodziło mi o to ze na 13 konkursów przed końcem co niektórzy już wręczają KK komuś kto jeszcze nic w tym sezonie nadzwyczajnego nie pokazał. Owszem jest równy ale różnicę w czołówce są niewielkie i każdy z nich może zgarnąć KK na koniec ponieważ 50% o nią walczących to nie wybitne postacie A drugie 50% może wygrać a moze też wypaść za top10 konkursu.
    Zgadzam się z Tobą że liczy się teraz w zasadzie tylko ta czwórka ale to kto na koniec wygra będzie wiadomo być może dopiero w Vikersund a nie że już teraz Kraft. Nie zwracam się tym bezpośrednio do Ciebie.
    Mało w to wierzę ale też jest taka możliwość że Kamil nagle włączy się do walki. Bo skoro wpół sezonu mogł tyle stracic to nie powiedziane ze nie moze odzyskac warunkiem jest tylko znaczne obniżenie lotów w/w czwórki (TO TYLKO PRZYKŁAD NIE ZEBYM W TO OSOBISCIE WIERZYL).

  • ann81 weteran
    @Dudo90

    Tak, w Niżnym Tagile i Predazzo.

  • Pavel profesor
    @nanus111@onet.pl

    Poczytaj sobie o "regule 70" w finansach, w skrócie jest to sprowadzenie skomplikowanego wzoru do prostej liczby, aby otrzymać jak najdokładniejsze "uproszczenie" pozwalające nam wyliczyć wartość bez konieczności wyprowadzania wzoru. Zapewne tu posłużono się czymś podobnym.

  • dervish profesor
    @nanus111@onet.pl

    Trudno stwierdzić bo informacje które podałeś są szczątkowe, trzeba było dać link do całego wywodu.
    Zapewne jest to jakiś współczynnik zatwierdzony w wyniku wielu eksperymentów. Ostatecznie idea tych przeliczników miała byc taka żeby nie rekompensowały wpływu wiatru w 100 % a jedynie po części.
    P.S.
    Ok. Juz znalazłem.
    https://www.skijumping.pl/wiadomosci/10693/fis-podaje-szczegoly-nowych-zasad/?all_comments=1

    A więcej szczegółow chyba tu:
    https://assets.fis-ski.com/image/upload/v1536946393/fis-prod/assets/New_rules_at_Ski_Jumping_and_Nordic_Combined_Grand_Prix.pdf

    P.S. 2
    Ta wartość o która pytasz może być w jakiś sposób powiazana z przyjętym arbitralnie korytarzem wiatrowym lub strefą bezpiecznego lądowania, ale pewności nie mam.

    Jedno jest pewne skoro we wzorze jednostki muszą się zgadzać to liczba 32 tak jak i HS wyraża się w metrach.

  • nanus111@onet.pl stały bywalec

    1. Czy może mi ktoś wyjaśnić co oznacza liczba 36 w działaniu: Δw = TWS * (HS - 36)/20
    To jest właśnie liczenie wiatru, gdzie TWS to siła wiatru, a HS to rozmiar skoczni

  • dervish profesor

    Puchar Narodów.
    Słabnięcie Norwegów zauważyłem już kilka tygodni temu i nawet o tym napisałem.
    Jeżeli chodzi trendy to nieubłagane niemieckie parcie w górę ( niczym drang nach osten) jest chyba ostatnią nadzieją Horngachera na to by przynajmniej w połowie zrealizował swoje przedsezonowe cele/zobowiazania bo szanse na PN ciągle są, a TCS już ma przegrany.
    Co prawda dosyć nieoczekiwanie pojawiła się szansa na rekompensatę w postaci ekstra celu o którym mowy nie było bo w grze o KK pojawił się i teoretycznie ciągle pozostaje Geiger ale ja w jego sukces po prostu nie wierzę.

  • SebaSzczesnyy weteran

    Najważniejsze podsumowanie i najbardziej treściwe. Nie będzie tu masy słów tylko konkrety

    Sapporo . Ocena wyników Polaków ?
    6. Świetnie
    5.Bardzo dobrze
    4. Dobrze
    3. Średnio
    2. Słabo
    1. Bardzo słabo
    Jaką ocenę ja wystawiam ? 2 - Słabo.
    Nie ma prawa dać się większej oceny za te konkursy. Tylko 1 podium i to zaledwie 3 miejsce.
    Liczyliśmy na wiele więcej i mieliśmy prawo ..
    Stoch po wygranej w Zakopanem w Sapporo skakał po prostu tragicznie. Nie można ocenić tego lepiej. Kto by się tu spodziewał jego 21 i 9 miejsca ? NIKT
    Celem było chociaż 1 podium a było daleko daleko od podium.

    Kubacki miejsce 3 i 6. Jak to ocenie ? A no jako tako, Mogło być lepiej i powinno być lepiej ale nie ma tragedii.
    Żyła na swoim poziomie ale bez fajerwerków.

    Reszta Polaków to dno ! Nie ma znaczenia kto skacze i tak się kończy tak samo. Żadnego w 30 ! Równie dobrze mógłby skakać Mateja i byłoby to samo.
    Czy poziom w PŚ jest tak wysoki że żaden nie może awansować czy są po prostu tak słabi ?
    Tak czy inaczej weekend w Sapporo jest na bardzo duży minus . Żadne tłumaczenia do mnie nie trafią.

  • dervish profesor

    Marcinie odsyłacz do Regulaminu Plastikowej nie działa. Pojawia sie wymóg logowania (Endpoint Security) i najprawdopodobniej chodzi tam o Twoje dane logowania.

  • Qrls weteran

    Kraft mimo mojej ogromnej i niewyjaśnionej niechęci do niego (nie mogę patrzeć na typa) jest i moim zdaniem faworytem do KK ale to nie znaczy że ja zdobędzie. Pytanie numer jeden czy u Gajgera i Kubackiego ta forma to była ich maksymalna, tak zwana życiowa forma? Bo jeśli tak to oznacza że są zawodnikami duzo nizszej klasy niż Kraft, Koba czy wielu wielu innych bo oni w życiowej formie nie dawali szans a Kubacki i Gajger nie zdobyli aż tylu pkt w swojej podobno życiowej formie a wielu innych walczylo z nimi jak równy z równym. Więc jeśli choć trochę obniża loty to odpadną z wyścigu i u nich więcej zależy wtedy od rywali niż od nich samych. Wystarczy że Kobie się kody odpala jak w poprzednim sezonie (lub w pojedynczych seriach tego sezonu gdzie jak się gość wstrzeli to nie daje innym szans) i już będzie miał kolejna KK, Kraft wydaje mi się że nie jest jeszcze w optymalnej formie i może nie będzie ale to jest taki zawodnik że nawet bez optymalnej może walczyć o najwyższe cele w każdym konkursie i to jest jego przewaga. Stoch nawet jak by teraz seryjnie wygrywał to musi liczyć na to że dwóch z czterech musiało by seryjnie tracić punkty by w ogóle myśleć o podium. Sezon bardzo ciekawy, fajnie że Dawid bierze w tym udział. Życzę i kibicuje mu, fajnie jakby zdobył KK ale jak bym musiał stawiać pieniądze to stawiał bym na Krafta.

  • Adam90 profesor
    @Wieśniaczek

    Tak, kazdy ma swoje zdanie, tak samo Ty i ja nie musimy się zgadzać.

    Stoch moze nawet wejść na podium ,bo może nagle seryjnie wygrywać. Stocha to ja bym nie lekceważył ale tylko do podium 3 miejsce:). Kraft moim zdaniem jest numerem jeden. A dla kogoś ktos inny. Będzie mi miło jeśli to Kubacki będzie.


  • feniks212 stały bywalec
    @Wieśniaczek

    W związku z tym co powiedziałeś to w tym sezonie nie należy przyznawać KK nikomu, bo nie ma tej formy co wcześniej, lub nie ma genu zwycięstwa. Powtarzam, PŚ rządzi matematyka i wygra go ten, kto zdobędzie najwięcej punktów, a nie ten z fajnymi genami lub życiową formą.
    Gdybym miał postawić pieniądze i wytypować czołówkę PŚ na koniec sezonu to wyglądałaby ona następująco: 1. Kraft, 2. Kobayashi, 3. Kubacki, 4. Geiger. Dalej już są za duże straty, a i nikt z dalszych miejsc nie ma takiej dyspozycji by pokonywać regularnie aż czterech bardzo mocnych skoczków.

  • Adam90 profesor
    @papa_s

    No, ale ja się odniosłem do statystyki, chyba nie bardzo zrozumiałeś o co mi chodzi :).

    Bo ja teraz nie rozumiem co Ty masz na myśli :)

  • Pavel profesor
    @MarcinBB

    Całe ocenianie opiera się o tzw "wytyczne", które kreśli kolegium nadzorujące, po to, aby ujednolicić noty, czyli odejmowanie punktów za odległość jest świadomą decyzją włodarzy. Kiedyś mieliśmy inne ustalenia i zawodnik skacząc blisko dostawał nawet i 19,5 pkt. Czyli nikt tu się nie trzyma tych archaicznych "zapisów prawa", a wszystko opiera się o taką, a nie inną interpretację. Reasumując wystarczy inna decyzja kolegium i not za odległość nie będzie, a to że dalej są świadczy tylko o tym, że FISowi odpowiada budowanie wartości długich skoków poprzez nagradzanie ich lepszymi notami.

    Osobiście uważam, że not nie powinno być wcale, ale wtedy pracę straciłaby cała rzesza sędziów, także jest to nierealne.

  • Wieśniaczek bywalec

    Ci co mówią że Kraft zdobędzie kryształową kulę mogą się jeszcze przeliczyć. Prawda jest taka że ona niczego wybitnego jeszcze nie pokazał a stać go na dużo. Zgodzę się z faktem że konkurencja jest "Yako Taka" a on z tej 4 ma największe szanse ale u niego też przyjdzie dołek. Życiowa forma jak sama nazwa mówi trafia się raz w życiu. On już taka formę miał w 16/17 więc moim zdaniem on w koncu spuchnie w tym sezonie. Mogę się założyć że medalu na MŚwL nie zdobędzie, ale to tylko moje zdanie. Czwórka która walczy o KK to nie są jacyś wielcy zawodnicy oprócz Krafta i Koby. Kubacki w tym roku skacze świetnie i z całym szacunkiem do niego żeby wygrać trzeba wygrywać on niema tego genu jak Stoch.
    Kobayashi to nie ta forma co rok temu. Geiger to nie ta klasa zawodnika. Kubacki będąc w takiej formie jak jest (a może nalezy powiedzieć że był) powinien wygrać więcej tych konkursów) Stoch traci już za dużo i o ile uważam że szansa na top3 jest spora bo zostało 13 konkursów w których wystarczy odrabiać po około 40 pkt a z tej 4 i tak ktoś szybko odpadnie, to o tyle Kamil ma poprostu gorszy sezon ale mimo to i tak wygrał 2 razy i nie powiedziane że jeszcze nie wygra.

    Podsumowując : mówienie teraz że Kraft idzie po KK to tylko takie gadanie. Owszem on może ja wygrać ale nie zakładajcie że napewno bo sezon jest dziwny raz jeśli chodzi o warunki a dwa że jest bardzo wyrównany i dawno takiego nie było. Wolę żeby do Planicy cała ta 4 mieściła się w 100 czy nawet 50 pkt i żeby było trochę emocji. Jeśli okaże się że Kraft serio zacznie seryjnie wygrywać to przeprosze ale bardziej prawdopodobne jest że on w Willingen będzie dwa razy za podium a wygra 2 razy ktoś inny z tej 4 i znowu sie wszystko splaszczy i potem ze ktos inny idzie po KK a Kraft juz slabnie.

  • Qrls weteran

    Ja jestem zdania że noty za styl to przeżytek, na pewno w obecnej formie. Styl powinien być taki który pozwoli na osiągnięcie jak najdalszej odległości przy danych warunkach i czy ktoś robi jedna linie z nartami jak niegdyś Janda, czy łódkę, ktoś się trzęsie jak Koldelka, Wasacz wspomaga się rękami niczym motyl a Domen skacze w stylu H nie V, jeśli to im pomaga i dzięki temu skaczą dalej to czy to właśnie nie jest wykorzystanie tych dwóch zwrotów zawartych w tekście a wyciągniętych z przepisów? Powinny być oceniane dwie rzeczy, mianowicie samo lądowanie i odjazd. Niech robi w powietrzu co chce jeśli mu to pomaga (tak też można odkryć coś nowego) za lądowanie i odjazd skala od X do Y gdzie telemark to X a gleba to Y i to samo przy odjeździe.

  • papa_s weteran
    @MarcinBB Ja klimatu Okurayamy nie lubię

    dlatego darowałem sobie nagrywanie wieczornego drugiego konkursu. Decyzja podjęta świadomie po obejrzeniu pierwszego prawie-konkursu (losowanie piłeczek przez zawodników byłoby bardziej widowiskowe).

  • Czerwona_Latarnia początkujący
    @MarcinBB

    To też nie byłaby prawda, gdyż 21.12.2112 spełnia te założenia. Pewny nie jestem, ale zgaduję, że szczególność tej daty polega na tym, że jest palindromem niezależnie od tego czy zapisujesz datę w formacie DD-MM-YYYY, YYYY-MM-DD czy może jesteś Amerykaninem.

  • papa_s weteran
    @Adam90 A może jednak wybory

    kto zasługuje na kryształową kulę. Skoczkowie pojawiali by się gościnnie na skoczniach a sezon spędzili by głównie w rodzinnych stronach.

  • Dudo90 początkujący
    Eurosport

    Hucznie Eurosport zapowiadał przed sezonem, że będą wszystkie kwalifikacje niedzielne a jak to wygląda w rzeczywistości? Czy chociaż raz pokazali niedzielne kwali?

  • Bocian stały bywalec
    Palindrom

    12.12.2121

  • Ujfry bywalec
    @MarcinBB

    Nawet jeszcze szybciej przypadnie taka data palindromowa, a mianowicie: 12.02.2021, czyli za nieco ponad rok

  • Malopolska doświadczony
    @erytrocyt_ka

    Kraft przez prawie cały sezon był w czołówce, niby wygrywał, wskakiwał na podia, ale pomimo tego nie był to jeszcze jego najwyższy level. Dopiero teraz włącza najwyższy bieg i zacznie już tylko odskakiwać. Będzie podobnie jak przy jego pogoni za Stochem. On po prostu chce zgarnąć KK, widać ten determinizm w jego oczach.
    Do tego przed nami kilka mamutów, gdzie będzie czuł się wybornie.
    Takie są moje odczucia, zresztą już od dłuższego czasu.
    Co nie zmienia faktu, że chciałbym się mylić i trzymam mocno kciuki za Dawida!

  • MarcinBB redaktor
    @dejw

    Ja już dawno pisałem, że słowo "loteria" jest nadużywane przez polskich skoczków, trenerów, czy dziennikarzy. A już kuriozalne jest określenie "troszeczkę loteryjne", bo to tak jak "mały gigant". Ale w przypadku Sapporo pozostanę przy swoim zdaniu. Według mnie rozstrzygnięcia na Okurayamie (a już z całą pewnością w piątek i sobotę) na takie określenie zasługują. Argumenty podałem w tekście, ale przykłady można mnożyć, wystarczy popatrzeć o ile miejsc różniły się wyniki poszczególnych skoczków na przestrzeni tego weekendu. Do wymienionych w tekście z pamięci dorzucę pierwszych z brzegu Keiichi Sato czy Mackenzie Boyd Clowesa. Ogólnie, gdy przeliczniki jeszcze dają radę i z grubsza rekompensują warunki - nie używam słowa loteria. Gdy pecha ma dwóch, trzech skoczków - też nie. Gdy nie dają rady i poszkodowanych lub uszczęśliwionych skoczków jest więcej niż pięciu - używam. Taką mam wrażliwość. W drugim sobotnim skoku Smoka nie zauważyłem żadnego błędu (nie twierdzę, że ich nigdy nie popełnia). Być może "niedostatecznie wykorzystał ciśnienie powietrza" i "w zbyt małym stopniu zbudował z ciała i nart odpowiedni do wiatru całościowy system lotu" ale jak podczas skoku wiatr jednocześnie kilka razy zmienia siłę i kąt natarcia na skoczka, to trudno takie niewykorzystanie rozpatrywać w kategoriach błędu. Moim zdaniem lidera na półmetku wyciął wiatr i rzucił na piętnaste miejsce.

  • MarcinBB redaktor
    @feniks212

    Najlepszym rozwiązaniem byłoby zsyłanie tych, co oceniają za odległość do PK i nawet niżej do FIS Cup. A premiowanie tych, co oceniają zgodnie z zasadami. Zakładam, że wysokość wypłacanej diety zależy od prestiżu zawodów. No ale żeby zweryfikować sędziów (ostatni bardzo modne zjawisko) to trzeba by jednak mieć jasne, przejrzyste i wymierne kryteria. A tak sędzia zawsze powie "odjąłem za fazę lotu 1,5 punktu bo skoczek wykorzystał ciśnienie powietrze w minimalnym stopniu". I udowodnij mu, że wykorzystał najlepiej jak się dało. Jeśli w ogóle chcemy zostawić oceny za styl (ja uważam, że powinny zostać co najwyżej w szczątkowej formie - jest telemark, albo go nie ma) to trzeba zostawić tylko wymierne kryteria - symetryczność ramion, ruch rękami, lub jego brak, stabilność nart. No ale to wszystko takie nasze akademickie dyskusje i pobożne życzenia.

  • Adam90 profesor
    @feniks212

    Matematyka to swoją drogą, ale błyszczeć przez cały sezon jak najbardziej...trzeba wygrywać innej opcji nie ma..Kubacki jakby wygrywał teraz przez całą serie to mysle ,ze juz byłby liderem :). Matematyka nawet nie pomoze,jesli będziesz przeciętnym skoczkiem :)

  • feniks212 stały bywalec
    @Adam90

    Na PŚ zasługuje nie ten zawodnik, który "błyszczy", tylko ten który zdobędzie najwięcej punktów. Na szczęście zasadami PŚ rządzi matematyka.

  • dejw profesor

    W tym sezonie stanowczo za często nadużywa się określenia loteria. Dotyczy to nawet tych konkursów, w których wycinani są jeden, czy dwóch zawodników; jak np w Ruce, Tagile. Co ciekawe, łączy się to to też zawodami gdzie z połowy TOP10 na pierwsze miejsce atakuje Sato. Zaraz się okaże, że sformułowane w tym sezonie prawo Małysza dotyczące loterii, czyli Polacy są wysoko, znaczy loterii nie ma i są w pełni sprawiedliwe zawody, trzeba będzie uszczególnić przez dopisanie do tej listy najniższego skoczka świata goszczącego na najwyższym stopniu podium ;)

    W Sapporo na pewno nie było laboratoryjnie, bo być nie mogło - taka specyfika tego obiektu. Ale jak na standardy, te konkursy nie były czymś bardzo odbiegającym od normy. Ocenia się to tak w zasadzie tylko przez pryzmat sobotniego Geigera i Rjoju - tak, obaj mieli pecha (Geiger także i w finałowym skoku w niedzielę), ale choćby w przypadku Japończyka, można zaobserwować coś przeciwnego do opinii Samozwańczego - on po prostu nie jest aż tak regularnym kozakiem jak rok temu (polecam ponownie sprawdzić, jakiego pecha miał wówczas na swojej skoczni, bo sobotnia wycinka w ogóle nie może się z tym równać) i zdarzają mu się próby zepsute (w Zakopanem i Sapporo nawet zdarzyły się bule na granicy awansu do konkursu, na szczęście w treningach). I dla mnie tak to właśnie wyglądało w finałowym sobotnim skoku - pech połączony z gorszym skokiem, dało efekt ogromnego spadku i lądowania w połowie drugiej dziesiątki. A w podobnych warunkach w II serii skakali Lanisek, K.Sato; gdyby skoczył choćby poziomie ich wyników (a nie wierzę, że nie byłoby go na to stać), to znalazłby się z 8-10 pozycji wyżej.

    Tak naprawdę, z całego weekendu jedyny przypadek, który kompletnie nie pasował był pierwszy treningowy skok Zniszczoła, w rzekomej ciszy, w najgorszych warunkach, z belki z której skakała czołówka, na połowę drugiej dziesiątki. Albo był to jego najlepszy od lat skok na poziomie PŚ, albo co bardziej prawdopodobne system sczytał dane za wcześnie (podobna sytuacja jak u Rjoju w Tagile).

  • Adam90 profesor

    Moim zdaniem to Stefan Kraft tym razem sięgnie po kulę kryształową,ale to jest wróżenie z fusów, wiec ciezko powiedzieć. Kubacki za początek sezonu nie zasługuje na kulę kryształową. Byłby pierwszym skoczkiem, który przed turniejem czterech skoczni w ogóle nie błyskał. Jak będzie miał podobną końcówkę, a to się moze zdarzyc, to myślę ze skonczy na podium klasyfikacji 2 albo 3.Walka O Kulę rozegra się pomiedzy Kraftem a Geigerem.
    Geiger jest najbardziej równym skoczkiem, bo najgorsza pozycja to 12.

    Zaznaczam od razu,ze wiem ,ze kulę to się otrzymuje za całość sezonu, ale gdyby się patrzyło teraz, to Kubacki na nią zasługuje, a przez cały sezon juz nie :).

  • feniks212 stały bywalec
    @Wojciechowski

    Tylko że odsiewanie teraz nie miałoby racji bytu, gdyż sędziowie nie mają odpowiednich narzędzi do wykonywania pracy z należytą starannością. Nie wiadomo czy powodem odsiewu byłaby nieudolność czy wada wzroku.

  • Wojciechowski profesor
    @feniks212

    Bieżąca weryfikacja sędziów zasadniczo jest, tylko gdyby odsiewać, to zaczęłoby ich brakować. ;)

  • Pavel profesor
    @erytrocyt_ka

    Dokładnie, jest czterech skoczków walczących o KK, dzieląca ich liczba punktów to typowy "weekend" czyli dwa dni słabszej formy i czwarty skoczek klasyfikacji może wskoczyć na pierwsze miejsce, a pierwszy spaść na czwarte. Takie sezony są najciekawsze.

  • nicoz weteran
    Kinga

    Brawo Samozwańcu. Poczekamy jeszcze, aż Kinga będzie na zdjęciu w tytule Twojego felietonu. Trzeba jednak przyznać, że to najładniejsze zdjęcie tego felietonu. Poczekamy, aż Polka będzie miała szansę na KK.

  • erytrocyt_ka profesor
    @Malopolska

    Całkiem możliwe, ale ta KK w tym sezonie to już wędrowała z rąk do rąk, od Tande, poprzez Ryoyu, Kubackiego, Geigera, a teraz zawędrowała do Krafta.
    Sezon jest według mnie wyrównany i nieprzewidywalny trochę, więc ja osobiście na te chwilę, nie zaryzykowałabym obstawienia żadnego ze skoczków.

  • Adam90 profesor
    @feniks212

    Hmm chyba na około poszedłem. Bo dzięki przelicznikom po prostu sprawniej idzie konkurs. Kiedyś to się czekało az wiatr przestanie wiać i to się przyciagało.
    W sumie to nie wiem po co są noty. Skoki to przede wszystkim jak najdalej odlecieć, a jeszcze są te noty. Jak daleko odlatuje to pwoinien dostawać po prostu same 19 juz bez zadnego telemarku

  • feniks212 stały bywalec
    @Kolos

    Moim zdaniem nie trzeba gmerać w systemie oceniania, ale w sposobie oceniania. Po pierwsze (tak jak zresztą sam zauważyłeś) należy surowo zakazać oceniania za odległość. Po drugie należy dać sędziom możliwość oceny stylu na podstawie powtórek telewizyjnych wraz ze zbliżeniami. W końcu po trzecie pracę sędziów powinno się na bieżąco weryfikować i odsiewać nieudaczników.

  • feniks212 stały bywalec
    @Adam90

    Wiele konkursów odbywa się nie dlatego, że są przeliczniki za wiatr, lecz za belkę. Powtarzam: przeliczniki za wiatr same w sobie złe nie są, a wręcz należy uznać je za wynalazek udany. Wymagają jednak dopracowania, polegającego na zwiększeniu bonusu za wiatr w plecy oraz sprawiedliwego uwzględnienia bocznych podmuchów.
    Dostrzegam jednak jedną wadę istnienia systemu. Mianowicie sprawił on, że jury zbyt często idzie na łatwiznę, a zwłaszcza Borek Sedlak. W tej chwili najczęściej jest tak, że jeżeli wiatr mieści się w korytarzu to jest zielone i jakby coś to przeliczniki zrekompensują. Sytuacje jak z końcówki konkursu w GaPa z 2018 r. niestety należą do rzadkości.

  • Malopolska doświadczony

    Kraft nikt już nie zatrzyma. KK będzie jego!

  • alo profesor

    Mam nadzieję że teraz do końca sezonu będą już wyłącznie normalne konkursy. Po Sapporo mam serdecznie dość loterii,skokow zależnych głównie od wiatru. Bo zawody w Japonii do normalnych nie należały. Tak w sumie to tego Krafta jeszcze bym nie stawiał jako murowanego faworyta do Kuli. Raz że mu szczęście wczoraj sprzyjało,dwa razy trafil na idealne warunki a po drugie on lubi Okurayame. Zobaczymy jak mocny jest w dalszej części sezonu.

  • MarcinBB redaktor
    @Autorytarny Samozwaniec

    Byłem nieprecyzyjny w opisie. Chciałem napisać: "kolejny taki przypadek, by data była palindromem składającym się tylko z dwóch cyfr występujących w równej proporcji". Dziękuję za spostrzeżenie.

  • Adam90 profesor
    @Kolos

    Dla mnie są nie sprawiedliwe teraz skoki, bo przesuwają belki, a każdy skacze z innej belki.

  • Pavel profesor
    Najstarsi punktujący zawodnicy podczas weekendu w Japonii

    Sobota:

    1. Takeuchi
    Żyła
    Stoch

    Niedziela:

    1. Ito
    2. Żyła
    Stoch

  • Kolos profesor
    @Pavel

    To ty uważasz, że jest jakaś mafia top 10 PŚ :)

  • Kolos profesor
    @Adam90

    To bzdura, że bez przeliczników połowa konkursów by się nie odbyła. Prawda jest taka, że przeliczniki nie uratowały żadnego konkursu, bo jak wieje za mocno to i tak konkursu nie ma z przelicznikami czy bez. A jak się da skakać to nie dzięki przelicznikom, bo i bez nich by się dało, tyle że może ciut dłużej (czasem, konkursy z przelicznikami też się przeciągają).

    No a jury ustawiałoby bez przeliczników belkę pod najlepszych, tak że nie wszyscy by dolatywali do punktu K jak teraz z przelicznikami, trochę spadków na bulę by było. I tyle

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Tak, tak Piotrze mafia i te sprawy, wiemy :)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Nie wiem skąd ta bzdura, że top 10 ma jakieś zawyżone noty za styl? Noty za styl są raczej zawyżanie narodowościowo (Austria, Niemcy). Oczywiście skoczkowi z czołówki łatwiej o wyższe noty za styl ale to dlatego, że zwykle i tak skacze daleko, w końcu jest w czołówce.

    Oczywiście zgadzam się, że noty za styl to pewnego rodzaju anachronizm, jednak wystarczy uprościć przepisy, wyznaczyć bezwzględną ilość punktów którą sędziowie muszą dać za telemark (najlepiej 19 pkt) , surowo zakazać oceniania za odległość. I wtedy byłoby lepiej.

    Z drugiej strony o wiele więcej można stracić (lub zyskać) na wadliwych przelicznikach niż na różnicy za styl.

    Tak więc spór o noty za styl jest taki trochę akademicki.

  • Adam90 profesor

    Fakty są takie, ze to był konkurs udany. Oczywiście kadra B zawodzi. Nie powiedziałbym ,ze idziemy w kierunku do poziomu Czechów. Takie czytam opinie na tym skijumping. Klimek ewidentnie nie morze się przedstawić na puchar świata. A szkoda ;(. Gdyby nie przeliczniki to bysmy odwołali polowe konkursów :)

  • Kolos profesor
    @feniks212

    Natomiast gdyby wierzyć tylko samym przelicznikom to takie zawody w Sapporo należałoby uznać za odbyte we względnie równych warunkach. A każdy oczywiście wie, że tak nie było

  • Pavel profesor

    Problem z notami jest taki, że to archaizm z czasów minionych, obecnie zupełnie zbędny. Zasady i przepisy są bo być muszą, a nota końcowa to i tak subiektywna ocena każdego sędziego. Co gorsza składa się na nią odległość i miejsce w generalce (czołowa 10-tka ma handy cup w postaci 05-1pkt za samą obecność w niej).

    Teraz o samych konkursach. Tragicznie wygląda sytuacja polskiego zaplecza w połączeniu z tragiczną formą połowy kadry A. Wracamy do smutnych czasów Kruczka kiedy to limity były, ale zawodników brakowało, a nominowała się na zasadzie kto mniej spartoli. Równie dobrze moglibyśmy wystawiać w konkursach 3-4 zawodników i jakiejś wielkiej różnicy byśmy nie odczuwali.

    Co gorsza obawiam się, że kolejny tragiczny sezon może spowodować, że skoczkowie pokroju Stękały, Murańki czy Znisczoła całkiem rzucą skakanie. To są dorośli faceci i do 30-tki bawić się w skoczka nie będą, albo przyjdzie przełamanie, albo stracimy kolejne pokolenie. A w tym wszystkim najgorsze jest to, że juniorów też nie mamy.

  • Kolos profesor
    @feniks212

    Noty za styl to oczywiście kolejna patologia. Jednak to tylko do 2, czasem 3-4 pkt różnicy. Na zupełnie losowo przyznawanych skoczkom przelicznikach traci się jednak dużo więcej.

    Oczywiście noty za styl nabierają znaczenia np. Na skoczniach normalnych czy w sytuacjach stykowych. W takich zawodach w Sapporo nie byłoby różnicy w wynikach jakoś specjalnie gdyby sprawiedliwie oceniano za styl. Różnice między skoczkami były zbyt duże.

  • feniks212 stały bywalec
    @Kolos

    To nie przeliczniki same w sobie są do niczego. Do niczego jest obniżanie not za styl w przypadku krótkiego skoku. W ogóle następna "rewolucja" w skokach powinna dotyczyć oceniania skoków przez sędziów.

  • Autorytarny Samozwaniec początkujący
    Datownik

    "Czy ktoś zauważył, jak szczególna data przypadła w niedzielę? Data ta, składająca się z dwóch tylko cyfr, może być zapisana tak samo wprzód jak i wspak. Cyfrowy palindrom. Kolejny taki przypadek zdarzy się trzeciego marca 3030 roku."

    Nieprawda.

    Taka data pojawi się za dwa lata z haczykiem czyli 22.02.2022

  • Kolos profesor

    Wniosek po Sapporo jest taki jak po większości konkursów odkąd wprowadzono przeliczniki: są one zupełnie do niczego. Nic nie rekompensują, a ich sposób działania można porównać do maszyny losującej wypływającej z siebie przypadkowe liczby. Tak mniej więcej działają przeliczniki.

    Druga uwaga dotyczy belek i kwestii tego, że sędziowie potrafią obniżyć natychmiast belkę po każdym dłuższym skoku, nawet niekoniecznie przekraczającym HS skoczni ale gdy skoczków "wycina" bo osłabł wiatr i spadają na bulę to na ogół trzeba długo czekać na reakcję. Jeśli w ogóle ona jest...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl