Tam, gdzie zaczęła się nowa era w skokach, czyli z wizytą w Islandii

  • 2024-04-24 20:22

Cały narciarski świat od wtorku nasłuchiwał z niecierpliwością wieści z Islandii, gdzie powstała największa skocznia w historii dyscypliny i na której to arenie Ryoyu Kobayashi miał dokonać wyczynu, wydawało się jeszcze do niedawna, nie z tego świata. I choć wymarzona "trzysetka" nie pękła, to trudno mieć wątpliwości, że skoki Japończyka otworzyły nową epokę w skokach narciarskich. Przy tej okazji przenieśmy się na krótką chwilę do Islandii. 

Rekord Islandii ustanowiony w Zakopanem

Choć jest to kraj wyżynno-górzysty o chłodnym klimacie, posiadający idealne warunki geograficzno-klimatyczne do rozwoju skoków, dyscyplina ta nigdy nie stała się tam szczególnie popularną. Przesadą byłoby jednak twierdzenie, że latanie na dwóch deskach w kraju gejzerów i wulkanów było sprawą skrajnie egzotyczną i zupełnie nieznaną. Jeszcze przed dwoma laty Islandia miała swojego aktywnego reprezentanta. Anton Øyvindsson urodził się w Akureyri, które od wtorku znajduje się na ustach wszystkich fanów skoków. Jest synem Islandki i Norwega, a dwa miesiące po narodzinach przeniósł się wraz z rodziną do kraju wikingów, gdzie zaczął potem uprawiać najpierw kombinację norweską, a potem skoki.

Mieszkając i trenując w Norwegii, cały czas reprezentował ojczyznę swojej matki. Kariery w skokach nie zrobił, ale stał się na ciekawym urozmaiceniem tej niezwykle hermetycznej dyscypliny. Startował głównie w krajowych zawodach, czterokrotnie zaprezentował się też w konkursach FIS Cup, w których plasował się pod koniec stawki. W jego życiorysie przewija się bardzo ważny polski akcent, bowiem swój rekord życiowy, wynoszący 127 metrów, będący zarazem rekordem Islandii, ustanowił na Wielkiej Krokwi.

Akureyri - stolica sportów zimowych

- Podobnie jak cały środowisko skoków byłem w totalnym szoku kiedy dowiedziałem się o tym wydarzeniu - mówi nam były islandzki skoczek. - To niewiarygodne, że wydarzyło się to w mieście mojego urodzenia, w którym od dawna nie skacze się na nartach. Bez wątpienia spowoduje to, że Islandczycy zaczną bliżej interesować się tą dyscypliną, przynajmniej przez jakiś czas. Jeżeli nie pójdą za tym kolejne takie wydarzenia, a pewnie nie pójdą, zainteresowanie siłą rzeczy będzie spadać. Ale co się stało, to się nie odstanie. Wiedza o skokach na pewno tam wzrośnie. Zawsze to jakiś pozytyw - zauważa Anton.

A co można powiedzieć o mieście, w którym być może zaczęła się nowa epoka w skokach narciarskich? - To bardzo ładne miasteczko. Nie będzie przesadą określenie go mianem stolicy sportów zimowych w Islandii. Mają tam bardzo dobre zaplecze, zarówno jeśli chodzi o narciarstwo biegowe jak i alpejskie. Mieści się tam również siedziba całkiem niezłej drużyny hokejowej - wylicza Øyvindsson. 

- Gdybym nadal był aktywnym skoczkiem i posiadał wystarczające umiejętności sam bym chętnie z tego obiektu skoczył. Ale to już nie nastąpi. Zmieniłem dyscyplinę, staram się teraz jak najpełniej i najlepiej realizować w futbolu amerykańskim - mówi Islandczyk, który 2 maja 2022 roku oficjalnie ogłosił rozbrat ze skocznią. 

Trzech olimpijczyków

Ale historia islandzkich skoków składa się z person znacznie ważniejszych niż Øyvindsson, bo reprezentujących swój kraj na olimpijskich skoczniach. W 1948 roku w Sankt Moritz zaprezentował się Jónas Ásgeirsson, zajmując 37 miejsce w gronie 46 zawodników po skokach na 57 i 59,5 metra. Miał wystartować też w jednej z konkurencji narciarstwa alpejskiego, ale trudne warunki na trasie sprawiły, że zmienił decyzję. Był wielokrotnym mistrzem swojego kraju w skokach i kombinacji oraz piłkarzem  klubu Knattspyrnufélag Siglufjarðar. Zmarł w 1996 roku.

Cztery lata później w Oslo, Islandię reprezentował Ari Guðmundsson. Był 35. wśród 43 startujących skoczków. Wyprzedził m.in. Leopolda Tajnera. Ale na igrzyskach, tyle że letnich, zadebiutował już cztery lata wcześniej. Podczas olimpiady w Londynie wystąpił, bez większego powodzenia, w zawodach pływackich. Należy więc do wąskiej grupy sportowców startujących w obu odsłonach igrzysk olimpijskich.

Ostatnim jak dotąd skoczkiem-olimpijczykiem ze skandynawskiej (przynajmniej przez niektórych tak określanej) wyspy był Skarphéðinn Guðmundsson, który pokazał się na imprezie w Sqaw Valley w 1960 roku. Podczas jednego z treningów uzyskał odległość 80 metrów, która to do 2020 roku była rekordem Islandii. W samym konkursie dwukrotnie wylądował na 64 metrze, co dało mu 43 lokatę w gronie 45 zawodników. Po przejściu na emeryturę był przewodniczącym Islandzkiego Związku Narciarskiego. Zmarł w 2003 roku po długiej chorobie. 

Salto mortale Birgera Ruuda

W samym Akureyri znajdowały się w przeszłości cztery skocznie narciarskie, a w całej Islandii było ich nawet kilkanaście. Jedna z nich, 25-metrowa w Hlíðarfjall w Akureyri funkcjonowała jeszcze w połowie lat 90. W  latach 1981-1995 w ramach igrzysk młodzieży rozgrywano tam cykliczne konkursy skoków w kategoriach wiekowych 9-12 lat. Najlepszym skoczkiem w historii tej imprezy został Jóhann G. Möller, zdobywca czterech złotych medali.

Największy obiekt znajdował się w Siglufjörður i pozwalał na osiąganie ponad 60-metrowych odległości. Norweg Dag Jensvoll w 1970 roku uzyskał na nim 63 metry i była to do 23 kwietnia 2024 roku prawdopodobnie najdłuższa próba oddana na nartach na terenie Islandii. Na kartach historii szczególnie zapisała się też skocznia Hveradalir, na której w 1939 roku wystąpił sam wielki norweski mistrz Birger Ruud. Oprócz udziału w zawodach zaprezentował też kilka pokazowych skoków, w jednym z nich wykonując salto w powietrzu zwane salto mortale.


Adrian Dworakowski, źródło: informacja własna+Wikipedia.pl+Skisprungschanzen.com
oglądalność: (6211) komentarze: (12)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Adam90

    Bo "egzotyka" w skokach ma inne znaczenie, niż w turystyce.

  • Adam90 profesor

    Skoro są idealne warunki to dlaczego nazywacie egzotyka.

  • sledzik16 weteran
    @Skokownik

    Z drugiej strony może i masz rację bo u nich już ten sport wyginał całkowicie. W 2021 roku chyba w FIS CUP Anton Øyvindsson skakał jako ostatni w Falun. Ale zajął tam ostatnie miejsce bodajze 51
    Poza nim nikogo z młodzieży to ja nie kojarzę
    Więc na mniejszych obiektach młodzież by miała gdzie trenować. Tylko pytanie czy jest tym sportem zainteresowanie

  • blasphemer93 stały bywalec

    Swoją drogą zmiana dyscypliny z kombinacji norweskiej, akurat na futbol amerykański brzmi dość abstrakcyjnie. Nawet na pozycji Running Backa, gdzie liczy się przede wszystkim szybkość jednak trzeba być trochę byczkiem żeby rywal nie powalił zawodnika lekkim szturchnięciem.

  • Arturion profesor
    @Skokownik

    Ale RB im nie zafunduje. Może, dzięki tej zabawie, zaryzykują sami?

  • Skokownik weteran
    @sledzik16

    Ja osobiście wolałbym budowę kilku skoczni do szkolenia młodzieży niż jednego olbrzyma, żeby Islandczycy mogli się rozwinąć jako nacja skokowa.

  • Arturion profesor

    Islandia ma wszelkie warunki, by tam skakać. I nie jest to kraj biedny.
    Tyle, że cała ludność Islandii, to mniej więcej tyle, ile obecnie mieszka w Białymstoku...
    Ale, żeby nie było - więcej ludzi mieszka w Warszawie, niż w całej Słowenii...

  • Arturion profesor
    @Avengers123456msciciel

    A ta cenna uwaga to do artykułu, czy do postu niżej twojego?
    Tu posty łączą się wątki,więc warto odpowiadać komuś, Jak tego nie robisz, to znaczy, że komentujesz artykuł. A jak tak, to twoja uwaga nie ma sensu. :-)
    O ile chodziło ci, że nie wierzysz, iż Islandczycy zechcą skakać, to podzielam twoją niewiarę. Ale z prawdziwą przykrością.
    A może? Zauważyli, że mogą być u nich skocznie na największe wyniki i to tanim (w miarę) kosztem...

  • Avengers123456msciciel doświadczony

    Akurat w to uwierzę.

  • Arturion profesor

    "Ale co się stało, to się nie odstanie".
    Taka prawda i każdy to wie! :-)

    I liczę, że jednak Islandczycy znów zechcą skakać.

  • Arturion profesor

    Brawo za "w Islandii"! :-)
    Bo Islandia to nie tylko jedna wyspa.

  • sledzik16 weteran

    Może z tego całego wydarzenia będzie plus taki ze powstanie jakiś plan budowy takiej skoczni właśnie tam w Islandi. To by dopiero było wydarzenie skocznia K250 i HS 300 w Islandi i Puchar Świata właśnie tam

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl